Simon Ammann w ostatnim sezonie nie błyszczał formą. Słynny szwajcarski skoczek zajął 41. miejsce w klasyfikacji generalnej, już wcześniej publicznie twierdząc, że po igrzyskach olimpijskich w Pekinie przyjdzie pora na rozstanie się z zawodowym uprawianiem sportu. Teraz okazuje się, że czterokrotny mistrz olimpijski może mieć jeszcze ochotę nieco dłużej poskakać. Takie wnioski mogli wyciągnąć fani po jego ostatnich słowach. Kibicie dyscypliny od dwóch lat liczą się z tym, że zbliżające się igrzyska będą ostatnimi w karierze Ammanna. Ten jak przyznał, nie chce jednak teraz rozmawiać o końcu kariery. "Nie chcę przechodzić przez te emocjonalne stany. Nie pozwalam sobie myśleć, że przede mną ostatni sezon" - powiedział skoczek w rozmowie z "Aargauer Zeitung". Koniec kariery Ammanna nie na stop procent Czy deklaracja sprzed dwóch lat przestała być już aktualna? "Teraz nie mogę jednak na sto procent powiedzieć, co będzie dalej" - oznajmił 40-latek. Simon Ammann w Pucharze Świata zadebiutował w 1997 roku. Już w swoim pierwszym konkursie pokazał się z dobrej strony, zajmując 15. miejsce w rywalizacji w ramach Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Był to początek wielkiej kariery pełnej sukcesów. AB