Przez piątkowe kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego na skoczni normalnej (HS98) w Lillehammer przebrnął komplet pięciu Polaków. Zanim powalczą oni o punkty Pucharu Świata (start o 16:10), to zmierzyli się z konkurentami w serii próbnej. Wygrał ją triumfator obu zawodów z Ruki Stefan Kraft, zrobił to po skoku na odległość 101,5 metra. O 2,9 punktu wyprzedził Andreasa Wellingera, a o 7,1 pkt swojego rodaka Daniela Tschofeniga. W pierwszej szóstce zgodnie z przewidywaniami znaleźli się wyłącznie Niemcy i Austriacy. Co z podopiecznymi Thomasa Thurnbichlera? Najlepszy z naszych zawodników Dawid Kubacki był 17. (96,5 m). Niezłą formę potwierdził Paweł Wąsek, który wylądował na 93. metrze i zajął 23. pozycję (w seriach treningowych i kwalifikacjach był kolejno drugim, czwartym i trzecim najlepszym Polakiem). PŚ w Lillehammer. Zły prognostyk dla Żyły, Stocha i Zniszczoła Gorzej poszło Piotrowi Żyle (92 m), Kamilowi Stochowi (91 m) i Aleksandrowi Zniszczołowi (88 m). Uplasowali się oni odpowiednio na 33., 35. i 40. miejscu. Może to martwić sztab szkoleniowy podczas ostatnich minut oczekiwania na start rywalizacji. Gdyby seria próbna była pierwszą konkursową, nie weszliby oni do rundy finałowej. Lepszy od nich okazał się chociażby Francesco Cecon z Włoch, który w zeszły weekend zajmował 35. oraz 38. lokatę i wciąż nie ma punktów w PŚ 2023/24. Pierwszych 25 skoczków ruszało z szóstego najazdu startowego, kolejni musieli sobie radzić z "belką" obniżoną do piątego stopnia, a ostatnia piętnastka zawodników - do czwartego. Z serii próbnej zrezygnowało dwóch z 50 zawodników - Szwajcar Simon Ammann i Japończyk Ryoyu Kobayashi.