O sprawie informuje szeroko Sport.pl. Poszukiwania renomowanych kandydatów do pracy z Polskim Związku Narciarskim to efekt planowanej reorganizacji struktur organizacji. Ma ona nastąpić już wiosną tego roku. Jedno z głównych założeń to oddelegowanie do każdej dyscypliny sportu człowieka odpowiedzialnego za całokształt pracy. Dodajmy - w randze dyrektorskiej. Kto będzie trzymał pieczę nad skokami narciarskimi? Tego jeszcze nie wiemy. Wiadomo natomiast, że PZN mierzy naprawdę wysoko. Zniszczoł ujawnił prawdę. Tak jego sukces przyjęli Stoch i Żyła Walter Hofer nie przyjął propozycji PZN. Polecił byłego szefa polskiej kadry Jak czytamy, szefowie związku kontaktowali się w tej sprawie z Walterem Hoferem. To były dyrektor PŚ, funkcję tę pełnił w latach 1992-2020. Okres jego aktywności w tej roli przypadł zatem również na czas Małyszomanii, co przełożyło się na ogromną popularność Austriaka w naszym kraju. Hofer jest już na emeryturze, w ubiegłym miesiącu skończył 69 lat. Nie skorzystał z oferty PZN - polecił jednak Heinza Kuttina, trenera niemieckich kombinatorów norweskich i byłego szkoleniowca polskiej kadry. Ten jednak również miał odmówić. Rewolucyjne zmiany na Raw Air. Zupełnie nowy format. Będzie jak w USA - Jestem w kontakcie z kilkoma związkami. Jednak, żeby wszystko wyjaśnić, zawsze chodzi tylko o dawanie pewnych porad. Nie więcej. Sam osobiście nigdy nie obejmę żadnej pozycji. Pozostaję doradcą - tłumaczy Hofer w rozmowie ze Sport.pl. Obecny sezon w wykonaniu polskich skoczków jest wybitnie nieudany. Część kibiców i komentatorów domaga się zmiany na stanowisku trenera kadry. Na tak radykalny ruch w najbliższym czasie jednak się nie zanosi. - My na pewno z Thomasa Thurnbichlera nie zrezygnujemy, bo uważamy, że to jest człowiek, który dużo wnosi. Chcemy dalej realizować to, co mieliśmy w zamiarach - oznajmił w niedawnym wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" szef związku, Adam Małysz.