Decyzji Apoloniusza Tajnera nie poprzedziły spekulacje, prognozy czy nieoficjalne doniesienia. To była niespodzianka dla wszystkich. O planach 69-letniego działacza poinformował Donald Tusk podczas piątkowego spotkania z wyborcami z Ustroniu. Przemawiający na wiecu przewodniczący Platformy Obywatelskiej w pewnym momencie zaprosił na scenę Tajnera i przedstawił go jako potencjalnego kandydata w najbliższych wyborach do Sejmu. Wybory parlamentarne odbędą się jesienią, prawdopodobnie 15 października. Listy wyborcze będą tworzone niebawem. Wiemy, kiedy i za ile Piotr Żyła ma zawalczyć w klatce. Kwota zwala z nóg 69-latek wystartować ma jako bezpartyjny działacz z okręgu bielskiego rekomendowany przez Koalicję Obywatelską, w której wiodącą rolę odgrywa PO. Tajner wraca do wielkiej polityki. Jesienią powalczy o miejsce w poselskich ławach - Moje korzenie są stąd, ta ziemia mnie wychowała - powiedział ze sceny Tajner, zbierając gromkie oklaski. - Tolerancja, zrozumienie wzajemne, uczciwość, rzetelność, szczerość. To mnie wychowywało. Chciałbym przywrócić właściwe definicje tym słowom. Bolą mnie podziały, które się wytworzyły. W sporcie, żeby dojść do sukcesu, trzeba było współpracować. Tajner wymienił trzy nazwiska. Mistrz świata w cieniu sensacji sezonu Tajner był trenerem kadry polskich skoczków narciarskich w okresie największych triumfów Adama Małysza. W latach 2006-2022 piastował stanowisko prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. W 2004 roku startował do Parlamentu Europejskiego z rekomendacji PSL. Nie uzyskał mandatu. Głos na niego oddało wówczas 7,2 tys. wyborców.