Piotr Żyła straszliwie męczył się w piątek na Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza w Zakopanem. W pierwszym treningu był 28., a w drugim dopiero 54. W kwalifikacjach zajął 31. miejsce, ale tym skokiem nie przekonał do siebie trenera Thomasa Thurnbichlera. Zobacz klasyfikację PolSKIego Turnieju Piotr Żyła wskazał problem na Wielkiej Krokwi. Zaskakuje Ten do sobotniego konkursu drużynowego desygnował: Kamila Stocha, Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła i Dawida Kubackiego. - Takie są skoki narciarskie. Jak co roku w Zakopanem na początek. I jak co roku dochodzę do tego samego wniosku. Nie cierpię tej belki. Już umówiłem się, że w nocy idziemy wyrzucić belkę do lasu i będzie po problemie. Może drugiej nie mają - śmiał się Żyła. Pewnie po zawodach nie było mu do śmiechu, bo ostatecznie zabraknie go w składzie na konkurs drużynowy. Pytany o to, co jest nie tak z belką w Zakopanem, odparł: - Nie myślałem o tym, że może mnie zabraknąć w drużynie. Byłem po prostu zły na swoje skoki. Od ustalania składu jest trener. Jeśli w sobotę mnie zabraknie, to w niedzielę też jest dzień - dodał, nie znając jeszcze wówczas decyzji Thurnbichlera. Kwalifikacje wygrał Austriak Stefan Kraft przed Niemcem Andreasem Wellingerem i swoim rodakiem Manuelem Fettnerem. W konkursie zobaczymy komplet, czyli ośmiu Polaków. Najlepszym z Biało-Czerwonych był Dawid Kubacki, który zajął 18. miejsce. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport