- Nie jestem zmartwiony. Coraz lepiej się czuję na skoczni, ale mimo wszystko tej pewności mi trochę brakuje. I pewnie do końca sezonu nie dam rady się całkowicie przestawić na nowe kombinezony. Muszę pogodzić się z tym, że na razie nie znalazłem odpowiedniego sposobu na dobre skoki - powiedział jeden z najbardziej utytułowanych obecnie zawodników w wywiadzie dla agencji APA. Mimo że sam Schlierenzauer bardzo krytycznie podchodzi do swojej formy, to i tak udało mu się w tym sezonie już odnieść zwycięstwo. 24-letni zawodnik jest pewny, że Turniej Czterech Skoczni, jedna z jego ulubionych imprez, będzie dla niego bardzo udany. - Mam swoje problemy w tym sezonie, ale i tak jestem w stanie wygrywać. Wszystko jest możliwe, także to, że będę triumfować w całym cyklu. Nie mam żadnej presji na sobie, zwyciężałem już dwa razy i wiem, jak się to robi - zaznaczył. Jeszcze nigdy w historii żaden Austriak nie wygrywał TCS trzy razy w karierze. - Byliśmy już świadkami różnych wydarzeń w trakcie Turnieju Czterech Skoczni. Czasami zwyciężają ci, na których najmniej się stawia - podkreślił. I to zwłaszcza w takim roku, kiedy nie ma faworyta. Każdy konkurs w tym sezonie jest niespodzianką i trudno o jakiekolwiek prognozy. - Dlatego uważam, że wiele będzie zależało od pogody. Jest wielu skoczków na podobnym poziomie. Ten, który trafi najlepiej z wiatrem - wygra - podsumował czterokrotny medalista olimpijski. Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się kwalifikacjami 27 grudnia w Oberstdorfie. Zakończy zaś 6 stycznia w Bischofshofen.