Piotr Żyła sam publicznie przyznał, że wciąż ma apetyt na sukcesy, w tym te największe. Absolutnie nie ma w planach kończenia kariery. "Nie mam takiego myślenia, że już jestem stary, że już nie daję rady, tylko cały czas te treningi udaje mi się realizować, i to z dosyć fajnym skutkiem. Nie czuję się na tyle lat, ile mam. To tylko cyferki, można powiedzieć" - deklarował w rozmowie z Pauliną Czarnotą-Bojarską na antenie Polsatu Sport. O "Wewióra" spokojny jest zresztą prezes Polskiego Związku Narciarskiego, który spodziewa się po Żyle nie tylko długich lotów, ale i długiej profesjonalnej przygody ze skocznią. "To chyba jedyny z naszych zawodników, który może o tym myśleć, aby być drugim Kasaim [Japończyk Noriaki Kasai ma 51 lat i wciąż prowadzi karierę skoczka - przyp. red.]. Najważniejsze jest jednak to, aby mu dopisało zdrowie i cały czas był w nim ten zapał do skoków narciarskich, który ma teraz" - ocenił Adam Małysz dla skijumping.pl. W zawodowych dążeniach Piotr ma wsparcie nie tylko federacji, Thomasa Thurnbichlera z całym sztabem oraz kolegów z reprezentacji, ale także rodziny oraz partnerki, Marceliny Ziętek. Razem z ukochaną zamieszkał w nowym domu, o czym opowiedział w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych. Takiej burzy w skokach nie było. Piotr Żyła i spółka nie zamierzają milczeć, ale decyzja zapadła Luksusy w nowym domu Piotra Żyły i Marceliny Ziętek. Skoczek pokazał wnętrza Budowa i remont nowego domu Piotra Żyły i Marceliny Ziętek zostały zakończone. Efektami skoczek chwali się w sieci. Zdradza, że w środku jest sporo miejsca. "Mam tutaj dużo półek, zakamarków, pokoi jest dosyć sporo, bo pięć sypialni" - opisuje. Oprócz tego są jeszcze dwie łazienki, kuchnia, salon z dużym narożnikiem, wielkie lustra w przedpokoju, a na zewnątrz przestronny ogród. "To jest takie coś, co faktycznie, nawet jak tu sąsiedzi chodzili... Rano tak naprawdę nic nie było, a wieczorem już praktycznie cały dom stał. W ekspresowym tempie. Byli w szoku, że o co chodzi" - relacjonuje "Wewiór" przed kamerą. Teraz w luksusowych wnętrzach odpoczywa przede wszystkim partnerka skoczka, bo ten zawodami w fińskiej Ruce zainaugurował nowy sezon Pucharu Świata. I na razie nie ma co liczyć na dłuższą przerwę. W tym roku odbędą się jeszcze konkursy w Lillehammer (2-3 grudnia), w Klingenthal (9-10 grudnia) oraz w Engelbergu (16-17 grudnia). Następnie świąteczna pauza i wyjazd do Oberstdorfu, gdzie rozpocznie się Turniej Czterech Skoczni. Prestiżowa rywalizacja, rozlokowana między obiektami w Niemczech i Austrii, potrwa do 6 stycznia. Tydzień później odbędą się zawody w Polsce (Wisła, Szczyrk, Zakopane). W bieżącym sezonie kibice obejrzą też m.in. mistrzostwa w lotach narciarskich oraz Raw Air 2024. Sezon zakończy się w 24 marca w Planicy. Koszmarny skok, a potem jeszcze to. Sędziowie bezlitośni - dyskwalifikacja