Piotr Żyła to postać doskonale znana fanom sportów zimowych, a w szczególności sympatykom skoków narciarskich. Jeden z najpopularniejszych zawodników polskiej kadry swoją przygodę z obecnie uprawianą przez siebie dyscypliną rozpoczął w wieku 8 lat. Pierwsze sukcesy zaczął odnosić jeszcze będąc młodzieńcem - w 2005 roku podczas mistrzostw świata juniorów w Rovaniemi wraz z Kamilem Stochem, Pawłem Urbańskim i Wojciechem Toporem zajął on drugie miejsce w rywalizacji drużynowej. W 2006 roku Piotr Żyła zadebiutował w Pucharze Świata w skokach narciarskich podczas weekendu w Sapporo. Dla Polaka był to - trzeba przyznać - naprawdę udany debiut. Zajął on bowiem wówczas 19. miejsce i zdobył swoje pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej. Wtedy jednak z pewnością nie spodziewał się on jeszcze, jak imponujące sukcesy osiągać będzie w przyszłości. Jewhen Marusiak wyznaje, jaki naprawdę jest Piotr Żyła Obecnie Piotr Żyła zaliczany jest do grona najlepszych skoczków rywalizujących w Pucharze Świata. To jednak nie ze względu na swoje wyniki “Wiewiór" cieszy się tak ogromną popularnością i rozpoznawalnością wśród kibiców, dziennikarzy oraz innych sportowców. Naszego reprezentanta wyróżnia bowiem jego dość nietypowe podejście do życia. Nawet w najtrudniejszych chwilach na twarzy polskiego skoczka pojawia się szeroki uśmiech. W takiej wersji przynajmniej można zobaczyć go w telewizji. A jaki jest, gdy nie śledzą go kamery? W rozmowie z portalem sport24.ua opowiedział o tym Jewhen Marusiak. Jak się okazuje, Polak swoją pozytywną energią zaraża nie tylko kolegów z kadry, ale również rywali. "Jest bardzo dobry w rozładowywaniu atmosfery. Pamiętam, jak dużo się z nim śmiałem w końcówce sezonu. Czasami nawet nie rozumiesz, co on mówi, ale robi to tak emocjonalnie i tak dużo gestykuluje, że nie sposób się oprzeć" - przyznał Marusiak. Jewhen Marusiak o wojnie w Ukrainie. Tak sytuacja w kraju wpłynęła na jego karierę Przez ostatnie lata ukraińskim sportowcom ciężko jest się skupić na rywalizacji na arenach międzynarodowych. Nikogo nie może to jednak dziwić - od ponad dwóch lat wojska rosyjskie przeprowadzają ataki na terenie ich ojczyzny, podczas których giną także niewinni cywile. Jewhen Marusiak ujawnił, jaki wpływ wojnie w Ukrainie miała na jego życie zawodowe. Skoczek przyznał, że z początku potrafił spędzać długie godziny na poszukiwaniu najnowszych informacji z kraju, co mocno go przytłaczało i nie do końca był on w stanie skupić się na rywalizacji i godnym reprezentowaniu swojej ojczyzny. Z czasem jednak zmienił on swoje podejście. Duży wpływ na mnie miały wiadomości o ostrzałach, niszczeniu domów i poszukiwaniu dzieci pod gruzami. Te filmy doprowadzały mnie do rozpaczy. Nie pamiętam nawet nic pozytywnego. Dlatego staram się nie wchodzić na media społecznościowe podczas samych zawodów - ujawnił.