Pierwszy raz Kobayashi wygrał turniej w sezonie 2018/19. Triumfował wtedy we wszystkich czterech konkursach.Teraz Japończyk miał szansę, aby zostać jedynym skoczkiem, któremu ta sztuka uda się drugi raz. W ostatnich zawodach był jednak piąty, a wygrał Daniel Huber. Jednak za trzy triumfy i piąte miejsce Kobayashi zainkasował w sumie, w przeliczeniu na złotówki, 151 tysięcy. Do tego trzeba dodać premię za wygranie całego turnieju, która była pięć razy większa, niż przed rokiem i wynosiła 100 tys. franków szwajcarskich (437,8 tys. zł.) Ryoyu Kobayashi najlepszy też w kwalifikacjach. Zarobił ogromne pieniądze To jednak nie wszystko. Japończyk cztery razy był najlepszy w kwalifikacjach. Wygrał także w Innsbrucku i choć konkurs się nie odbył, a kwalifikacje powtarzano w Bischofshofen, to nie musiał zwracać premii. W sumie, za zwycięstwa w kwalifikacjach, na konto Kobayashiego trafiło 56 tys. zł.W sumie Japończyk zarobił ogromne pieniądze w 70. Turnieju Czterech Skoczni. Łączna suma, jaka do niego trafiła, to 644,8 tys. zł.MP