Ryoyu Kobayashi na przestrzeni zakończonego niedawno sezonu nie prezentował równej formy, a na początku cyklu nie był w stanie nawiązać wyrównanej rywalizacji z czołówką. Przełamanie nadeszło w Sapporo, gdzie 26-latek wygrał dwa konkursy i raz był trzeci. Japończyk na podium stawał jeszcze w Willingen, Lake Placid i Lahti, ostatecznie kończąc sezon na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Skoki narciarskie. Ryoyu Kobayashi pożegnał się z klubem Japończyk do tego dorobku dorzucił srebro mistrzostw świata w Planicy. I chociaż minione miesiące nie były dla niego udane tak, jak poprzedni sezon, który zwieńczył sięgnięciem po Kryształową Kulę, to i tak może mieć powody do zadowolenia. Mimo to 26-latek zdecydował się na poważne zmiany i ogłosił, że kończy przygodę z dotychczasowym klubem. Złoty medalista igrzysk w Pekinie rozstał się z zespołem Historia Tschuchiya Home po ośmiu latach współpracy. "Osiem lat wydawało się długim okresem, ale to była tylko chwila. To był satysfakcjonujący czas, w którym mogłem rozwijać się jako zawodnik i jako osoba poprzez różne doświadczenia" - napisał Kobayashi na Instagramie. "Zaczyna się drugi rozdział" - dodał. Ryoyu Kobayashi zaczyna nowy rozdział. Skoczek tworzy własny klub Wspomniany "drugi rozdział" ma polegać na stworzeniu swojego zespołu, o czym skoczek opowiedział w rozmowie z japońskimi mediami. Jak zdradził, już po wywalczeniu złota w Pekinie poczuł, że chce zmienić coś w swoim życiu zawodowym i przekuć sukces odniesiony na igrzyskach na korzyść dla japońskich skoków. - Chcę stworzyć świat, w którym młodzi ludzie będą mogli marzyć o wielkim skakaniu i spełniać te marzenia - tłumaczył cytowany przez Skijumping.pl. Kobayashi dodał, że chciałby ożywić japońskie środowisko skoków narciarskich i "mieć większy wpływ na otoczenie". Jak oceniasz decyzję Kobayashiego? - Dołącz do dyskusji na FB