We wtorek nie odbyły się zawody w Innsbrucku. Zawody przeniesiono do Bischofshofen. Odbędą się tam więc dwa konkursy 70. Turnieju Czterech Skoczni. Do środowego konkursu zakwalifikowało się czterech Polaków. Z grona, które pozostało w Austrii, ta sztuka nie udała się tylko Andrzejowi Stękale. W pierwszej serii Polacy spisali się bardzo dobrze. Do drugiej awansowało aż trzech naszych skoczków, co jest wyrównaniem najlepszego osiągnięcia w tym sezonie. Jako pierwszy z z Polaków na belce pojawił się Paweł Wąsek. Zaprezentował się nieźle. Skoczył 127,5 m, ale nie wystarczyło to, aby pokonać Killiana Peiera, który lądował dwa i pół metra dalej. Ostatecznie Polak zakończył konkurs na 38. miejscu. Turniej Czterech Skoczni. Bischofshofen. Dawid Kubacki zaskoczył. Trzech Polaków z awansem Piotr Żyła też okazał się gorszy od rywala. Polak skoczył 130 m, a Ulrich Wohlgenannt lądował półtora metra dalej. Jednak Żyła, dzięki dalekiej odległości, znalazł się w drugiej serii, jako "szczęśliwy przegrany".Rywalizację w parach wygrali z kolei Jakub Wolny i Dawid Kubacki. Wolny był w parze z Żakiem Mogelem, który skoczył jedynie 101,5 m. 124 m Polaka wyglądało na tym tle bardzo dobrze.Zobacz też: Co dalej ze Stochem? Michal Doleżal ujawnia plan Z kolei Kubacki skazywany był na porażkę w starciu z Danielem Andre Tande. Polak, który jest rekordzistą skoczni im. Paula Ausserleitnera, potwierdził, że dobrze czuje się na tym obiekcie. Skoczył 128,5 m, o trzy metry dalej od Norwega i też mógł szykować się do drugiego skoku.Wszyscy trzej Polacy znaleźli się w trzeciej dziesiątce. Najwyżej, na 23. miejscu był Żyła, Kubacki znalazł się dwie pozycje niżej, a Wolny był 28. Po pierwszej serii prowadził Marius Lindvik, który skoczył 137,5 m. Pół metra bliżej lądował lider Turnieju Czterech Skoczni Ryoyu Kobayashi. Na trzecim miejscu znajdował się Halvor Egner Granerud. Norweg uzyskał 135,5 m. Turniej Czterech Skoczni: Bischofshofen. Lovro Kos skakał daleko, ale w pierwszej serii upadł Mimo upadku, w drugiej serii wystartował Lovro Kos. Słoweniec skoczył 136 m, ale przegrał z rodakiem Peterem Prevcem, który legitymował się wynikiem 133,5 m. Wyprzedził go dopiero Stephan Leyhe. W drugiej próbie Kos skoczył jeszcze dalej. Uzyskał aż 138,5 m. Tym razem ustał, choć lądował bezpiecznie, na dwie nogi, ale to wystarczyło, żeby długo prowadzić.Czytaj również: Mika Kojonkoski gotowy na powrót do roli trenera Ze swoich skoków mogli być też zadowoleni Polacy. Wolny uzyskał 125 m, co przełożyło się na 30. miejsce. Kubacki skoczył 131,5 m, co dało mu 21. lokatę, a Żyła lądował na 130 m i ostatecznie znalazł się w drugiej dziesiątce, na 18. pozycji. TCS: Bischofshofen. Ryoyu Kobayashi niepokonany w cyklu. Japończyk blisko historycznego osiągnięcia Ryoyu Kobayashi wygrał trzeci konkurs w obecnej edycji Turnieju Czterech Skoczni. Japończyk w drugiej serii skoczył 137,5 m i ma szansę, aby po raz drugi w karierze wygrać cztery konkursy w jednej edycji turnieju. Będzie wtedy pierwszym skoczkiem w historii z takim osiągnięciem. Wcześniej ta sztuka udała mu się w sezonie 2018/19.Za plecami Japończyka znaleźli się Norwegowie - Marius Lindvik, który po skoku na 135,5 m nie utrzymał prowadzenia. Tyle samo skoczył Halvor Egner Granerud i zajął trzecie miejsce. MP Zobacz też: Piotr Żyła w swoim stylu. Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? Dawid Kubacki: To nie jest szczyt moich ambicji