Po kwalifikacjach do finałowego konkursu 71. Turnieju Czterech Skoczni nic nie wskazuje na to, by Halvor Egner Granerud nie był w stanie obronić pozycji lidera cyklu. Norweg w czwartek okazał się najlepszy i wydaje się, że dzisiaj powinien bez większych problemów przypieczętować triumf w imprezie. Turniej Czterech Skoczni. Kubacki walczy z Granerudem Pochodzący z Oslo zawodnik ma aż 23,3 pkt przewagi nad drugim Dawidem Kubackim, co może okazać się stratą nie do odrobienia. Zdaniem Sigurda Pettersena nie należy jednak skreślać Polaka, który także prezentuje bardzo dobrą formę. Były norweski skoczek w rozmowie z WP SportoweFakty zauważył, że wystarczy jeden zły skok Graneruda, by to lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata sięgnął po Złotego Orła. O zepsucie próby na obiekcie im. Paula Ausserleitnera zresztą nietrudno. - Skocznia w Bischofshofen jest trudna, ma bardzo długi najazd do progu - przypomniał Pettersen. Granerud może przegrać sam ze sobą Co więcej, największym rywalem Graneruda w walce o końcowy triumf może okazać się... on sam. - Wiem, że jest świetnym narciarzem i z warunkami pogodowymi powinien sobie poradzić, ale jak zniesie presję skakania po zwycięstwo? Sam jestem ciekaw - przyznał Pettersen. Jak wskazywał triumfator Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2003/2004, walka o zwycięstwo w tegorocznej edycji rozstrzygnie się w sferze mentalnej. Kubacki starając się odrobić straty, będzie nastawiony "bardziej ofensywnie", z kolei Granerud mimo dużej przewagi punktowej nie może stracić czujności. - I nie może myśleć tylko o obronie pozycji - zastrzegł.