Idea wprowadzona przez FIS ma promować zawodników ze słabszych państw, którzy do tej pory mieli problem z awansem do drugiej serii, a niekiedy odpadali już po kwalifikacjach. Dzięki reformie i ograniczeniu liczby miejsc startowych dla czołówki także oni mają mieć teraz większą szansę na dobry wynik. Zdaniem działaczy będzie to szczególnie istotne w kontekście przyszłych igrzysk olimpijskich, na które skoki narciarskie mężczyzn dostały pulę zaledwie 50 miejsc, do obsadzenia możliwie jak największą liczbą państw. Reforma oznacza jednak okrojenie kadr najmocniejszych zespołów, które nie będą już mogły wystawić nawet siedmiu zawodników. Obecny maksymalny limit to sześciu skoczków z jednego kraju, ale dotyczy on tylko nielicznych - nawet Polska udała się do Ruki w zaledwie pięcioosobowym zestawieniu. Zarazem tylko jednego skoczka mniej niż my wystawić mogą np. Włosi, choć prezentują nieporównywalnie niższy poziom sportowy. Rewolucja w skokach. Żyła ujawnia gorzką prawdę Eisenbichler, Johansson, Kot... Oni tracą na zmianach Kto konkretnie ucierpiał na sztucznym wyrównywaniu szans? Lista nazwisk nieobecnych jest całkiem mocna i są na niej naprawdę znane nazwiska. Niemcy, tracąc swoje miejsce w puli startowej, musieli skreślić m.in. Markusa Eisenbichlera i Constantina Schmida - można spodziewać się, że trener Stefan Horngacher, mając większy limit, wybrałby właśnie jednego z tych skoczków. Norwegowie zostali zmuszeni do odrzucenia doświadczonego Roberta Johanssona, w ostatnich latach etatowego uczestnika konkursów Pucharu Świata. W kadrze Słowenii na zmianach traci Lovro Kos, który nie załapał się do składu liczącego tylko pięć nazwisk. Zmiana dotknęła także Polaków. Trener Thomas Thurnbichler zabrał do Ruki swoich pięciu kadrowiczów z głównej kadry A, za to musiał zostawić w domu Macieja Kota, który u progu sezonu prezentował wysoką formę i przy dawnych limitach startowych miałby pełne prawne myśleć o nominacji na pierwsze zawody Pucharu Świata. Inauguracja nowego sezonu jest zaplanowana na zbliżający się weekend 25-26 listopada. Kompromitacja FIS na MŚ. Wyniki w Planicy zostały wypaczone „As Sportu 2023”. Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu