Na tym etapie przygotowawczym pracują głównie nad motoryką. - No i oczywiście cały czas skaczemy. Na Wielkiej Krokwi mieliśmy zaplanowane po dwa treningi dziennie i po pięć-sześć skoków, ale trochę przeszkodziły nam burze, które przerywały zajęcia. Ćwiczyliśmy także w sali i siłowni. Była też odnowa biologiczna w wodach termalnych - poinformował Kruczek. Jak zaznaczył, treningi na skoczni rozpoczęły się już w maju. - W tym sezonie mamy sporą rewolucję w sprzęcie. Adaptacja do tych nowości przebiega różnie. W nowych kombinezonach wprawdzie trenujemy od prawie trzech tygodni, jednak kolejne uszyte z jeszcze bardziej elastycznego materiału przywiozłem dopiero w czwartek - powiedział szkoleniowiec. Według niego różnica w skokach przy użyciu nowych kombinezonów jest bardzo duża. - Widać to głównie w osiąganych, wyższych prędkościach najazdowych, a także w trudniejszych lub zmiennych warunkach na obiekcie. Powiem tak - niektórzy zawodnicy muszą się w nich uczyć skakać od nowa - ocenił. Dodał, że jesienią wszystko powinno wrócić do normy. - To skakanie będzie znacznie lepiej wyglądało - po prostu zawodnicy dopasują już swoją technikę do sprzętu. Na zgrupowaniu w Zakopanem przebywali: Stefan Hula, Jakub Kot, Maciej Kot, Łukasz Rutkowski, Kamil Stoch, Andrzej Zapotoczny i Piotr Żyła. - Wszyscy są zdrowi, chociaż jak to bywa w tym okresie, czasem widać zmęczenie treningami. Najrówniejszą formę w tej chwili prezentują startujący w Pucharze Kontynentalnym Dawid Kubacki, a także Maciej Kot i Piotr Żyła. Wygląda na to, że oni najszybciej zaadaptowali się do nowego sprzętu - stwierdził szkoleniowiec. Zapytany o starty w letnim cyklu zawodów zaznaczył, że nie będą tak liczne jak w latach ubiegłych. - W tym roku troszeczkę odpuszczamy, ponieważ udanymi startami w minionym sezonie udało się nam wypracować tzw. punkty kwotowe. Możemy więc sobie pozwolić na to, aby cały ciężar przygotowań kierować z myślą o zimie - wyjaśnił. Nie do końca zadowolony z treningów na Wielkiej Krokwi był Kamil Stoch. - Były "w kratkę". Jedne skoki wychodziły całkiem nieźle, inne zdecydowanie słabiej i to nie była tylko kwestia procesu przyzwyczajania się do nowego kombinezonu, ale też drobnych błędów. Lubię skakać w Zakopanem, chociaż obiekty w Szczyrku i Wiśle są bardziej wymagające, co moim zdaniem jest w treningu bardzo ważne - ocenił zawodnik zakopiańskiego AZS-u. Dodał, że cieszy się z zaplanowanej przerwy w startach w Letniej Grand Prix. - Dzięki temu wraz z żoną będziemy mogli na przełomie lipca i sierpnia ruszyć w naszą zaległą podróż poślubną - podkreślił. Stoch stwierdził, że dobrze wypoczęty rozpocznie jeszcze bardziej intensywne treningi. - Skupię się głównie na przygotowaniu do zimy. Prócz zaplanowanych obozów będę podobnie jak koledzy pracować indywidualnie. To są zwyczajowo zajęcia poprawiające dynamikę i wytrzymałość. Tradycyjnie będzie więc m.in. siłownia i bieganie. W sumie dobrze zagospodarowane dwie-trzy godziny dziennie - powiedział. Mimo kapryśnej tatrzańskiej pogody zadowolony z przebiegu treningów w Zakopanem był Maciej Kot. - Było bardzo gorąco, czasem dokuczały ulewa i burza, ale ogólnie jestem zadowolony, ponieważ wykonałem sporo powtarzalnych skoków. Co do nowych kombinezonów to uważam, że są zdecydowanie lepsze od poprzednich, które były ciasne, nierozciągliwe i nieraz uwierające nie pozwalały do końca przyjąć właściwej pozycji. Te elastyczne są moim zdaniem lepsze, chociaż czuje się dużą różnicę, do której trzeba się po prostu przyzwyczaić - ocenił zawodnik zakopiańskiego AZS. Niebawem kadra spotka się na kolejnym obozie. - We wtorek rozpoczynamy kilkudniowe treningi w Wiśle i może Szczyrku, potem starty w LGP i... zaplanowane wcześniej krótkie urlopy. W sierpniu natomiast już bardziej intensywnie ruszymy z treningami przygotowującymi stricte do zimy - poinformował Łukasz Kruczek.