Jeśli nic nieoczekiwanego nie wydarzy się podczas dwóch ostatnich konkursów prestiżowego turnieju, w jego austriackiej części, lotem błyskawicy po Złotego Orła zmierza Granerud. Norweg nie miał sobie równych już w Oberstdorfie, a wyborną formę potwierdził w Garmisch-Partenkirchen. 26-latek z Oslo zbudował imponującą przewagę nad grupą pościgową, na czele z Dawidem Kubackim i Piotrem Żyłą. Pierwszego z Polaków wyprzedza już o 26,8 pkt, a "Wewiórowi" odjechał na 40,1 pkt. Granerud triumfuje: Dobrze zrewanżować się Kubackiemu Po rywalizacji w Ga-Pa Granerud celebrując wygraną na chwilę usiadł w pozycji lotosu. W tej sposób powtórzył świętowanie swojego wielkiego rodaka, piłkarza Manchesteru City Erlinga Brauta Haalanda, jedną z największych gwiazd futbolu młodego pokolenia, który parokrotnie przybierał identyczną pozycję. Norweski portal nrk.no zwrócił uwagę, że Granerud miał ochotę celebrować w ten sposób już dwa lata temu, kiedy Haaland królował w Niemczech w barwach Borussii Dortmund. Przeszkodził mu w tym jednak Kubacki, który w znakomitym stylu triumfował na skoczni Grosse Olympiaschanze. Nie dość, że Polak wygrał, to także ustanowił rekord obiektu, lądując na 144 m. - To fantastyczne, a zarazem dobrze zrewanżować się Kubackiemu. O to też chodziło podczas świętowania. To było dobre uczucie - powiedział Granerud dla Viaplay, cytowany przez nrk.no.