Partner merytoryczny: Eleven Sports

PZN ogłasza ws. Kamila Stocha. Klamka zapadła, już wszystko jasne

Kamil Stoch we wrześniu doznał delikatnej kontuzji kolana, która sprawiła, że nasz trzykrotny mistrz olimpijski nie mógł wystartować w mistrzostwach Polski w Zakopanem. Te sensacyjnie wygrał Klemens Joniak, a powrót Stocha z dnia na dzień stawał się coraz bliższy. Mistrz zapowiadał, że w środku tygodnia zapadnie decyzja, czy już wróci na skocznie. W czwartek Polski Związek Narciarski przekazał najnowsze informacje w tej sprawie.

Kamil Stoch
Kamil Stoch/DANIEL KARMANN / DPA /AFP

Kamil Stoch ma za sobą sezon, który zapamięta prawdopodobnie na całe życie, ale niestety nie z takich powodów, z jakich pewnie by chciał. Polak bowiem był cieniem samego siebie i właściwie z małymi wyjątkami po poszczególnych konkursach stawał przed kamerami ze sporym rozczarowaniem wyrysowanym na twarzy. W związku z tym pod koniec sezonu podczas konkursów w Planicy pojawiały się nawet pytania, czy nie będą to ostatnie starty naszego mistrza w sportowej karierze. 

Na całe szczęście decyzja o zakończeniu przygody z nartami nie zapadła, a Stoch uznał, że ma jeszcze coś do zrobienia na skoczni. Polak wziął wszystko w swoje ręce i to bardzo dosłownie. Trzykrotny mistrz olimpijski zdecydował się bowiem odłączyć od pracy z kadrą prowadzoną przez Thomasa Thurnbichlera i stworzył własny sztab szkoleniowy. Na jego czele stanął Michał Dolezal, który wspierany jest przez Łukasza Kruczka. Z oboma Stoch w przeszłości odnosił sukcesy, co miało bardzo duże znaczenie przy tym wyborze. 

Po namowie żony, wracam, aby jeszcze podjąć rękawicę do walki. Myślę, że mężczyzna nie potrzebuje lepszej motywacji niż słowa najbliższej osoby. Chcę zakończyć karierę na swoich warunkach, z tarczą na ramieniu - zapowiedział na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej podczas ogłaszaniu sztabu szkoleniowego. Kilkanaście tygodni później w rozmowie ze Skijumping.pl przyznał, że przygotowania do sezonu były bardzo dobre. - Ostatnie zgrupowania były bardzo fajne. Cieszyłem się skokami, to dla mnie najważniejsze - mówił we wrześniu przed konkursami w Wiśle. 

Rywalizacja w Wiśle Stochowi zdecydowanie nie wyszła, a co gorsze, po konkursach na skoczni imienia Adama Małysza przyszły trudne chwile. Na jednym z treningów bowiem Polak wylądował na tyle daleko, że doszło do delikatnego uszkodzenia kolana. Pierwsze przewidywania zapowiadały około miesięczną przerwę od skakania, co sprawiało, że trzykrotny mistrz olimpijski został wykluczony z udziału w letnich mistrzostwach Polski. Te ostatecznie padły łupem Klemensa Joniaka. 

W trakcie wywiadów udzielanych po rywalizacji na mniejszej ze skoczni w Zakopanem Stoch mówił, że w środku trwającego tygodnia powinniśmy poznać decyzję, co do jego powrotu na skocznię. Ta już zapadła. Polski Związek Narciarski w swoich mediach społecznościowych poinformował bowiem, że dwukrotny triumfator Pucharu Świata w skokach narciarskich wrócił już do skakania i dalej szykuje się do rywalizacji w kolejnym takim cyklu.

Wydaje się więc, że nie powinno być problemów z tym, aby Stoch był gotowy do startu już podczas pierwszego weekendu w tej zimowej rywalizacji. Ten zaplanowany jest na okres od 22 do 24 listopada. Skoczkowie zaprezentują się na obiekcie w Lillehammer. 

Kamil Stoch po konkursie lotów w Oberstdorfie. WIDEO/materiały prasowe/materiały zewnętrzne/materiały prasowe
Kamil Stoch/AFP
Kamil Stoch/AFP
Kamil Stoch/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem