Niedzielny konkurs Pucharu Świata w Zakopanem był dla polskich skoczków najgorszy jaki rozegrano na Wielkiej Krokwi od 1999 roku. Bez kontuzjowanego Kamila Stoch i zakażonego Dawida Kubackiego, Piotr Żyła potwierdził kolejną zniżkę formy. Jego pierwszy skok na 123,5 m Adam Małysz nazwał po prostu "złym". W drugim obchodzący 35. urodziny skoczek poprawił się znacząco (131,5 m), ale to wciąż daleko od tego na co Żyłę stać i jak skacze dziś światowa czołówka. Skoki: Zakopane. Niesamowity finisz Stefana Huli Żyła nie mógł być więc zadowolony, choć jego powołanie do Pekinu nie ulegało kwestii. Swoje miejsce na igrzyskach potwierdził też młody Paweł Wąsek i najstarszy w ekipie Stefan Hula. Ten ostatni wykonał nieprawdopodobny finisz. Skakał słabo jeszcze parę tygodni temu, ale odrodził się podczas zgrupowania w Planicy. I rzutem na taśmę zakwalifikował się na igrzyska. Cztery lata temu był rewelacją w Pjongczangu, dziś ma status rezerwowego na Pekin. Jeśli będzie jednak skakał coraz lepiej może się to zmienić. W Zakopanem zajął 27. pozycję, czyli wciąż bardzo dużo jest do poprawy. Po pierwszej serii niedzielnego konkursu najwyżej z Polaków - na 19. miejscu za skok na 125,5 m - sklasyfikowany był Wąsek. O pół metra dalej pofrunął Hula, ale miał gorsze noty od kolegi i był 27. O jedno miejsce wyżej sklasyfikowany był Żyła. Skoki: Zakopane. Piotr Żyła awansował do drugiej "10" W drugiej serii Żyła zdecydowanie się poprawił. - To pokazuje jego wielki potencjał skoro odleciał na 131,5 m mimo iż jego nogi nie funkcjonują jak trzeba - powiedział trener Michal Doleżal. Żyła długo trzymał się pozycji wicelidera, za Słoweńcem Lovro Kosem, ostatecznie zajmując 17. miejsce z notą 256,4 pkt. Do trzeciej dziesiątki spadł z kolei Wąsek, który zaliczył tylko 124 m, identycznie jak Hula - Polacy zajęli odpowiednio 22. i 27. miejsca (250,3 oraz 238,1 pkt). Walka o najwyższe pozycje toczyła się bez Polaków. Rywale skaczą od początku zimy w innej lidze. Po pierwszej serii prowadził Japończyk Ryoyu Kobayashi, który skoczył 136 m i o 2,8 pkt wyprzedzał drugiego Austriaka Daniela Tschofeniga (135,0 m). Trzeci ze stratą 3,9 pkt był Norweg Marius Lindvik (135,0). W drugiej serii Lindvik pofrunął aż na 139,5 m i znokautował najgroźniejszych rywali, zdobywając 294,6 pkt. Stał przed nami uradowany. - To ogromna frajda, że mogłem wygrać przed taką publicznością - powiedział. Skoczkowie startowali ostatnio przy pustych trybunach. Lindvik wygrał piąty konkurs w karierze i już drugi na Wielkiej Krokwi. Z podium spadli i Tschofenig, który skoczył tylko 133,5, i prowadzący Kobayashi - ledwie 132 m. Wyprzedzili ich rywale atakujący z pozycji 4-5. Drugi Był Niemiec Karl Geiger 284,6 pkt (134,5 i 135,5 m), a trzeci Słoweniec Andre Lanisek 283,7 (identycznie 134,5 i 135,5). Słoweńcy przeżywają moment wielkiego wzlotu. Wygrali sobotni konkurs drużynowy i na igrzyska do Pekinu pojadą w roli faworytów. Czytaj także: PŚ Zakopane. Adam Małysz wprost o formie Żyły i szansach Huli Do finałowej serii nie awansowali: 32. Maciej Kot (124,5 m), 38. Jakub Wolny (121,5), 41. Klemens Murańka (120,0), 42. Tomasz Pilch (118,5), 47. Andrzej Stękała (120,5) i 48. Aleksander Zniszczoł (115,5). Konkurs poprzedziły kwalifikacje. Z 11 Polaków nie przebrnęli ich Jan Habdas i Kacper Juroszek. Skoki: Zakopane. Słoweńcy najlepsi w konkursie drużynowym W sobotę w Zakopanem rozegrano konkurs drużynowy. W nim zwyciężyli Słoweńcy przed Niemcami i Japończykami. Osłabiona brakiem kontuzjowanego Kamila Stocha i przechodzącego koronawirusa Dawida Kubackiego reprezentacja Polski uplasowała się na 6. miejscu w stawce dziewięciu startujących drużyn. Polacy wystąpili w składzie: Piotr Żyła, Stefan Hula, Jakub Wolny i Paweł Wąsek, który zaprezentował się najlepiej spośród Biało-Czerwonych. Skoki: Zakopane. Stefan Hula "piątym" na Pekin! Po konkursach w Zakopanem trener Michal Doleżal ogłosił nazwiska pięciu skoczków, którzy wystąpią w igrzyskach olimpijskich w Pekinie (4-20 lutego). Obok czwórki "pewniaków" - Stoch, Kubacki, Żyła, Wąsek - zagadka była tylko jedna. - Piąty będzie Stefan Hula - ogłosił Doleżal. Dariusz Wołowski, Michał Białoński, Zakopane