W pierwszym dniu rywalizacji na Wielkiej Krokwi górą okazali się Niemcy. Reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów zdecydowanie wyprzedziła Norwegów oraz Słoweńców. - To dla mnie wspaniałe uczucie, szczególnie że nie miałem jeszcze zbyt wielu okazji, aby brać udział w konkursach drużynowych - skomentował zawody Pucharu Świata Constantin Schmid, który zepsuł pierwszy skok, ale w drugim dostosował się do poziomu kolegów. Niemcy popisali się dorobkiem 1192,2 pkt. Polscy kibice, którzy tłumnie przybyli pod Wielką Krokiew, tym razem musieli obejść się smakiem, bowiem podopieczni Michala Doleżala uplasowali się na piątym miejscu. Podium uzupełnili reprezentanci Norwegii (1142,2 pkt) oraz Słowenii (1125 pkt). Warto nadmienić, że gdyby dzisiaj odbywała się rywalizacja indywidualna, dwóch zawodników z Niemiec - Stephan Leyhe i Karl Geiger stanęliby na najwyższym i najniższym stopniu podium. Drugi byłby Dawid Kubacki. Przedstawiciel drugiej na podium Norwegii - Johann Andre Forfang nie wyrażał się tak optymistycznie. Przyznał, że jego występ był dla niego męczący, a skoki nie wyglądały tak, jak powinny. - Dla mnie był to bardzo ciężki konkurs. Oddałem chyba dwa najgorsze skoki z całego weekendu w Zakopanem. Skoczkowie z naszej drużyny skakali bardzo dobrze, podobnie jak reprezentacja Niemiec. Biorąc pod uwagę całokształt, jesteśmy zadowoleni z miejsca na podium - mówił Forfang. W imieniu swojej drużyny wypowiedział się również Peter Prevc, który krótko podsumował sobotni konkurs. - Dla mnie, tak samo, jak dla całej mojej drużyny, to bardzo dobre uczucie stać na podium. Wszyscy oddaliśmy bardzo dobre skoki i mam nadzieję, że jutro będzie podobnie - dopełnił komentarza Peter Prevc. Z Zakopanego: Aleksandra Bazułka