Żyła skakał jako pierwszy, a po nim Jakub Wolny, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Wyniki Orłów nie pozwoliły im zająć miejsca na podium. Czego zabrakło? - Metrów, przede wszystkim metrów - w swoim stylu odpowiadał Żyła. - Na pewno zabrakło lepszego pierwszego skoku z mojej strony - zaznaczył. Żyła zaczął od skromnych 123 m w pierwszej kolejce, co z miejsca ustawiło polską drużynę w niekorzystnej sytuacji. Dodając do tego krótkie skoki Wolnego, do miejsca na podium nieco zabrakło. Co zawiodło w pierwszym skoku Żyły? - Trudno powiedzieć. Za dużo myślenia, za mało skakania. No i zapomniałem dobrze skoczyć. Trzeba więcej luzu w głowie - mówił ulubieniec polskiej publiczności. - Niby psychicznie ten luz mam, ale dziś go zabrakło - dodał. - Cały czas są jakieś elementy, które się pojawiają ze skoku na skok, o których trzeba wcześniej myśleć. Dopiero po pierwszej serii sobie to trochę przemyślałem, porozmawiałem z trenerem - opowiadał Żyła. Poskutkowało. W serii finałowej, mimo obniżenia belki startowej, Żyła poszybował na 136,5 m. Dwa takie skoki dałyby Orłom miejsce na podium. Już w niedzielę w Zakopanem konkurs indywidualny, a po nim wyprawa do dalekiej Japonii. - Lubię skocznię w Sapporo, ogólnie lubię skocznie. Gdy daleko skaczę, to wszystkie są super - żartował Żyła. Z Zakopanego Michał Białoński, Waldemar Stelmach, Aleksandra Bazułka