Decyzją sztabu trenerskiego do trójki "pewniaków" dołączył Wolny, mimo nieudanych piątkowych kwalifikacji. - To nie były dobre skoki, ale myślę, że znalazłem też mały plus - mówił po sobotnim konkursie drużynowym. Nasz skoczek musiał poradzić sobie z niemałą presją po kredycie zaufania, otrzymanym z rąk swojego szkoleniowca. - Z pewnością dzisiejszy konkurs był dla mnie najtrudniejszy spośród wszystkich w Pucharze Świata, bo wiadomo, jaka była sytuacja po kwalifikacjach. Moja dyspozycja nie jest taka, jakbym tego chciał, a dzisiaj trzeba było pokazać się z dobrej strony. Wiadomo, że to nie były dobre skoki, ale myślę, że znalazłem też mały plus - powiedział Wolny. Gdyby skok Wolnego rozpatrywać w kategoriach występu indywidualnego, w sobotę zająłby 30. miejsce na 36 startujących. Nasz zawodnik uzyskał kolejno 122,5 oraz 118 metrów. - Skok treningowy był słaby, natomiast wiedziałem, dlaczego tak się stało. W pierwszej serii było już nieco lepiej, zaś w finale wydaje mi się, że było już dobrze. To jednak muszę przedyskutować z trenerem - dodał reprezentant Polski. W niedzielnym konkursie indywidualnym na belce startowej nie zobaczymy już Wolnego. Nie przeszedł on bowiem kwalifikacji. Z Zakopanego Michał Białoński, Waldemar Stelmach, Aleksandra Bazułka