W piątkowych kwalifikacjach Kubacki zajął 13. miejsce. Najlepszy był Austriak Stefan Kraft. - Były trudne warunki na skoczni, bo wiaterek z tyłu troszkę przeszkadzał i brakowało tak naprawdę noszenia na samym dole. Ale to jest kwestia do przegadania z trenerami, czy tam jakiś błąd na progu się jeszcze pojawiał, czy warunki były rzeczywiście takie, że ciężko było odlecieć - zastanawiał się Kubacki. Pod względem technicznym kwalifikacyjny skok triumfatora letniej Grand Prix wydawał się nienaganny. - Czy nienaganny to bym się kłócił, ale wydaje mi się, że na tym wyższym poziomie procentowym jakości, więc jestem zadowolony z tego dnia - powiedział nasz skoczek. Jak ocenił piątkową rywalizację w kwalifikacjach? - Dużych problemów nie było. Mieliśmy świadomość, że tutaj można mieć jakieś problemy przy lądowaniu, więc te lądowania były z pewną rezerwą. Widać było, ze śnieg przeszkadzał, tak naprawdę każdemu zawodnikowi, bo jest tu jeszcze trochę nierówno. Będą to jeszcze poprawiać na sobotę, więc z dnia na dzień będzie to lepiej wyglądało - powiedział Kubacki. Awans siedmiu zawodników do niedzielnego konkursu napawa optymizmem także przed sobotnimi zawodami drużynowymi. - My zawsze jesteśmy optymistami - powiedział ze śmiechem Kubacki. Latem skocznia w Wiśle została wyposażona w tory lodowe. - To nowość tutaj, ale nie zwróciłem na nie uwagi, czyli są normalne po prostu, ani w jedną, ani w drugą. Bez jakiegoś większego komentarza co do nich - ocenił Kubacki Z Wisły Michał Białoński i Waldemar Stelmach