Gdyby policzyć punkty czterech najlepszych zawodników kwalifikacji w poszczególnych ekipach, w drużynie triumfowaliby Niemcy (497,8 pkt), przed Polską (487,7) i Austrią (484,1). Znakomicie w kwalifikacjach spisał się Stefan Hula, który zajął siódme miejsce. Wiadomo jednak, że w dzisiejszym konkursie drużynowym Hula nie wystąpi. Trener Stefan Horngacher podjął ważną decyzję i postawił na mistrzowski skład z Kamilem Stochem, Maciejem Kotem, Dawidem Kubackim i Piotrem Żyłą. Piątkowe wyniki czterech Orłów bez Huli, ale z Żyłą, który w kwalifikacjach był dopiero 26., dałyby nam trzecie miejsce (474,5) za Niemcami i Austrią. Nasi zachodni sąsiedzi zdominowali wczorajsze kwalifikacje. W pierwszej dziesiątce znalazło się aż pięciu reprezentantów Niemiec, a najlepszym z nich był, drugi w rywalizacji, Stephan Leyhe. Nie zawiódł ubiegłoroczny triumfator Pucharu Świata Austriak Stefan Kraft, który wygrał serię kwalifikacyjną. Ale jego koledzy nie spisywali się już tak dobrze. W dziesiątce nie znalazło się już miejsce dla żadnego z nich. W ubiegłorocznym Pucharze Świata reprezentacja Polski, zawsze w tym samym składzie (Stoch, Kot, Kubacki, Żyła), ani razu nie zeszła z podium zawodów drużynowych. "Biało-Czerwoni" wygrali dwa z sześciu konkursów, dwukrotnie zajmowali drugie miejsce i dwa razy - trzecie. Potwierdzeniem wysokiej formy był tytuł drużynowych mistrzów świata, zdobyty przez Orłów w Lahti. Świetną formę zespołową polski zespół potwierdził w lipcu w Wiśle, wygrywając konkurs drużynowy letniej Grand Prix. Dziś na skoczni im. Adama Małysza powrót do rywalizacji zimowej. Drużynowe wyniki kwalifikacji na podstawie czterech pierwszych zawodników z zespołu: 1. Niemcy 497,8 pkt. 2. Polska 487,7 (474,5 - z Żyłą zamiast Huli) 3. Austria 484,1 4. Norwegia 466,2 5. Słowenia 464 6. Japonia 454,2 Z Wisły Michał Białoński i Waldemar Stelmach