Ponad cztery lata po fatalnym w skutkach upadku na skoczni "mamuciej" Kulm w Austrii, Lukas Mueller ponownie chce zjawić się tam podczas konkursu Pucharu Świata, aby dopingować skoczków w pierwszym tym sezonie konkursie lotów. - Zrozumiałem, że wystarczy jedna sekunda i całe twoje życie zmierza w zupełnie innym kierunku. Widzę teraz życie o wiele bardziej świadomie i doceniam małe rzeczy - powiedział 27-latek niemieckiej agencji prasowej. Mueller od 2016 roku jeździ na wózku inwalidzkim. Sparaliżowany od pasa w dół po wypadku pokazuje, że nie stracił radości życia. Austriak nadal jest aktywny, jeżdżąc na specjalnym wózku na nartach, czy uczestnicząc w biegach masowych takich jak Wings for Live, gdy na całym świecie zbierane są pieniądze na rzecz badań nad urazami rdzenia kręgowego. - Myślę, że byłoby z korzyścią dla wszystkich, gdyby każdy od czasu do czasu przemyślał swoją sytuację i znalazł powody, dla których życie, które prowadzi, jest naprawę całkiem dobre, nawet jeśli mogłoby być o wiele lepsze niż teraz - dodał były skoczek. Lukas Mueller w swoim dorobku ma między innymi tytuł mistrza świata juniorów z 2009 roku. W tym samym roku zdobył też pierwsze pucharowe punkty w karierze. Nie miał szczęścia do skoczni w Kulm, gdzie po raz pierwszy zaliczył wypadek już w 2010 roku. Od piątku skoczkowie rywalizować będą na Kulm w Austrii w kolejnych zawodach Pucharu Świata. AB Na następnej stronie klasyfikacje generalne Pucharu Świata i Pucharu Narodów.