Kibice skoków narciarskich w Polsce do końca mieli nadzieję, że uda im się zobaczyć wiślańskie konkursy na żywo. Tymczasem pogarszająca się sytuacja epidemiologiczna w całym kraju zmusiła organizatorów do podjęcia decyzji o rozegraniu inauguracyjnych konkursów w Wiśle przy pustych trybunach. "Taką decyzję podjął Polski Związek Narciarski wraz z Komitetem Organizacyjnym. Nie mogło być inaczej" - przekazał Andrzej Wąsowicz w rozmowie z TVP Sport. Tym samym inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich odbędzie się bez dopingu kibiców, a jej dokładne śledzenie będzie możliwe jedynie przed telewizorem. W Wiśle zaplanowano dwa konkursy - drużynowy i indywidualny. W piątek 20 listopada zostaną przeprowadzone kwalifikacje. W sobotę zawodnicy powalczą w "drużynówce". Niedzielne zawody to z kolei szansa na wywalczenie pierwszych indywidualnych punktów PŚ w sezonie. Koronawirus już wcześniej storpedował skoki narciarskie. Miniony sezon zakończył się przerwanym turniejem Raw Air. Wówczas pierwotną decyzją również było dokończenie cyklu bez udziału widowni, ale i to się nie udało. Polscy skoczkowie skakali już przy pustych trybunach podczas letnich mistrzostw Polski w Szczyrku, które odbywały się w październiku. Namiastkę kibicowskiej atmosfery udało się natomiast stworzyć podczas jedynych konkursów letniego Grand Prix. Na skoczni im. Adama Małysza mogło przebywać maksymalnie 999 fanów dyscypliny. AB