Prowadzący w Raw Air Stoch ma 7,4 pkt przewagi nad Ryoyu Kobayashim i 7,6 pkt nad Norwegiem Mariusem Lindvikiem. W środowych kwalifikacjach dalekim lotem na 141,5 m popisał się Niemiec Stephan Lehye, ale zaliczył upadek i nie odebrał Stochowi prowadzenia w turnieju. Leyhe skakał tuż przed Stochem. Po wypadku Niemca nastąpiła długa przerwa, zanim na belce startowej usiadł nasz skoczek. Jak zapewnił Stoch, nie zmarzł czekając na swój skok. - Jest dosyć dobra temperatura do czekania, aczkolwiek czekanie nigdy nie jest łatwe - powiedział na antenie Eurosportu. - Skoki nie były powalające, wszystkie były mocno spóźnione, nie czułem się dobrze w "tajmingu" - ocenił swoje środowe skoki Stoch. - Nie mówię, że jest tragedia, ale jak jestem tutaj, chcę robić wszystko najlepiej jak potrafię - dodał. Skoczkowie rywalizowali w środę po długiej podróży pociągiem z Lillehammer do Trondheim. - Myślałem, że będzie krócej i przyjemniej. Prawie pięć godzin, nie mogłem spać, bo ani wygodnie usiąść, ani się położyć - mówił nasz skoczek. Na deser w środę czekał go mecz w Lidze Mistrzów jego ukochanego Liverpoolu. - To będzie już przyjemność, mam nadzieję - podkreślił. WS Na następnej stronie klasyfikacje generalne Raw Air, Pucharu Świata i Pucharu Narodów.