Reprezentanci Czech nie odnosili sukcesów, lecz udany pierwszy sezon pracy z Polakami zanotował Doleżal. - Mogę ocenić go pozytywnie. Oczekiwania wynikowe są ogromne w Polsce. W każdych zawodach wszyscy ludzie chcą przynajmniej podium. Zawodnicy kilka razy wygrywali, a Dawid Kubacki zwyciężył w Turnieju Czterech Skoczni, co było najważniejsze - podkreślił. Czeski szkoleniowiec pochwalił Kamila Stocha, Kubackiego i Piotra Żyłę. - Ale spodziewałem się więcej po pozostałych skoczkach. Dlatego ostatni sezon zimowy wyszedł nam około 60 do 40 procent, czyli na plus - dodał. Doleżal początkowo był asystentem w polskiej kadrze u trenera Stefana Horngachera, a po odejściu Austriaka zajął jego miejsce. - Wiedziałem, że to będzie ogromna odpowiedzialność, ponieważ skoki są w Polsce na wysokim poziomie i bardzo popularne, jak u nas hokej na lodzie czy piłka nożna. Jednak życie polega na wyzwaniach, dlatego zdecydowałem się przyjąć propozycję pracy - przyznał. Trener opowiedział CTK także o swoim kilkuosobowym sztabie, warunkach treningowych czy współpracy z legendarnym skoczkiem Adamem Małyszem itd. - Mamy zapewnione świetne warunki do pracy ze strony związku i ministerstwa. Wszystko działa idealnie. Jestem w codziennym kontakcie z dyrektorem sportowym Adamem Małyszem, który jest zawodowcem i bardzo nam pomaga. Jeździ na zawody, więc tam też często dyskutujemy. A jeśli chodzi o treningi, najczęściej korzystamy z obiektów w Zakopanem, Wiśle i Szczyrku. Co chciałbym poprawić? Chcę mieć sześciu zawodników w najlepszej dziesiątce - wyjaśnił. 42-letni Doleżal, ósmy zawodnik igrzysk w Nagano na dużej skoczni, komunikuje się z kadrowiczami w języku polskim. - Ale wciąż dorzucam jakieś czeskie słowo. Zwrócił uwagę na bardzo dobre podejście polskich skoczków do treningu, podkreślając, że medaliści największych imprez międzynarodowych nie mają manier gwiazd. - Kamil Stoch wygrał wszystko i jest normalnym człowiekiem, mającym pokorę. Wielki profesjonalista. Wszyscy są podobni pod tym względem w reprezentacji - dodał. W czasie pandemii koronawirusa przygotowania do kolejnego sezonu odbywają się "na odległość". - Zawodnicy mają plany treningowe do zrealizowania. Komunikujemy się za pomocą komputerów, telefonów, a kontrola ma miejsce również za pośrednictwem wideo. Ważne, że mam wspaniałych asystentów, którym ufam i to wszystko działa - podsumował Dolezal. giel/ co/