Dawid Kubacki uzyskał w piątkowej próbie 130 m., co pozwoliło mu na uplasowanie się na piątej pozycji w klasyfikacjach. Swój skok ocenia pozytywnie. Zauważa jednak, że popełnił w nim błąd przy lądowaniu. - Nie do końca jestem zadowolony, bo lądowanie było troszkę nie takie jak bym chciał, odbiegało od klasycznego. To jest element do poprawy i nazwałbym to wypadkiem przy pracy. Jeżeli chodzi o sam skok, był on na dobrym poziomie i jestem z niego zadowolony - powiedział brązowy medalista z Pjongczangu. 123 metry skoczył z kolei drugi reprezentant Polski - Stefan Hula. Zawodnik zajął 15. miejsce w kwalifikacjach i pewnie awansował do konkursu indywidualnego. - Ze skoku na skok lepiej czułem się na skoczni i takie pozytywne czucie mam też na tym obiekcie - ocenił Hula. - Nie mam specjalnych oczekiwań. Chcę nadal utrzymywać taki wysoki poziom i wiem, że stać mnie na bardzo dobre skoki. Będę starał się dążyć do tego, aby pokazać się z dobrej strony i wywalczyć dla siebie to, co najlepsze i zobaczymy na jakie miejsce to pozwoli - dodał skoczek. Obaj reprezentanci Polski ustosunkowali się także do rywalizacji w Raw Air. Jak twierdzi Kubacki, nastawienie przed turniejem jest takie samo, jak przed każdym konkursem w sezonie. - Każdy konkurs to odrębna sprawa i do każdego trzeba się tak samo przygotować. Wiedzieć, co chce się zrobić na skoczni. Nie ma sensu kalkulować. Trzeba się skoncentrować na samej skoczni i taki też jest mój cel - dobre skoki. Adam Małysz zawsze tak powtarzał i my też kontynuujemy jego metodę - mówił po piątkowym skoku Dawid. - To, co prawda, dopiero pierwszy dzień, ale na ten moment wszystko przebiega bez problemu - uzupełnił jego słowa Hula. Skoczkowie nie czują także zmęczenia ciągnącym się od listopada sezonem. Swoją dyspozycję oraz przygotowanie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne oceniają na wysokim poziomie. - Zmęczenie nas nie dopada i jesteśmy cały czas dobrej myśli - dodał na zakończenie rozmowy Dawid Kubacki. Z Oslo Aleksandra Bazułka