Dramat w stolicy polskich Tatr rozegrał się 20 stycznia 2007 roku. Wówczas niespełna 22-letni Mazoch, tuż po wyjściu z progu, otrzymał mocny podmuch wiatru, po którym w jednej sekundzie stracił trajektorię lotu.Obrócony w powietrzu Mazoch już nie był w stanie się wyratować i z całym impetem uderzył ciałem o zeskok skoczni. Czech próbował wyciągnąć ręce, by nieco zamortyzować siłę uderzenia, ale na nic się to zdało i głową potężnie uderzył o podłoże. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nie kask...Mimo wszystko, w jednej chwili, życie Mazocha stało się poważnie zagrożone. Medycy uwijali się, jak w ukropie, opatrując młodego sportowca, który na długo stracił przytomność. W stanie krytycznym został przetransportowany do szpitala Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, gdzie był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Nerwowe wyczekiwanie na przełom zakończyło się pięć dni później, 25 stycznia, gdy poinformowano opinię publiczną, że Czech został wybudzony. Mazoch w zawrotnym tempie wracał do zdrowia i jeszcze latem tego samego roku powrócił do rywalizacji, jednak rok później, w sierpniu 2008 roku, definitywnie rozstał się ze skokami. Paradoks polega na tym, że z konkursem, którego o mało nie przepłacił życiem lub poważną utratą zdrowia, może mieć też całkiem przyjemne wspomnienie. To właśnie wtedy powrócił, po rocznej przerwie, do Pucharu Świata i, mimo koszmaru, osiągnął wynik, który pozostał jego najlepszym w karierze w zawodach Pucharu Świata. Otóż Mazoch utrzymał 15. miejsce z pierwszej serii, jako że finałowa runda, po jego wypadku, została odwołana.Dziś można tylko gdybać, jak potoczyłaby się kariera Mazocha, gdyby nie to nieszczęście. On sam zwykł powtarzać, że to nie warunki na skoczni, ale jego błąd doprowadziły do tego wypadku, o którym kibice skoków pewnie nigdy nie zapomną. Dziś Mazoch, jak opowiedział w rozmowie ze skijumping.pl, jest szczęśliwym ojcem trójki dzieci i oddaje się działalności publicznej. Wybrany w wyborach samorządowych piastuje posadę przewodniczącego komisji sportowej we Frensztacie pod Radhoszczem. Art