Weekend Pucharu Świata w skokach w Zakopanem już za nami. W niedzielnym konkursie 21. miejsce zajął Stefan Hula, ale jak przyznał po konkursie, w pierwszej serii poważnie przestraszył się, że grozi mu upadek.
Najlepszy w niedzielnym konkursie na Wielkiej Krokwi był Austriak Stefan Kraft, który wyprzedził o 7,5 punktu swego rodaka Michaela Hayboecka. Trzeci był Słoweniec Peter Prevc. Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch, był ósmy.
Hula lądował na 131. i 120,5 m., co wystarczyło do zajęcia miejsca na początku trzeciej dziesiątki.
Pierwszy skok był trochę lepszy, przynajmniej jeśli chodzi o wynik. - Jeśli chodzi o wynik tak, ale serce podeszło mi do gardła, bo zaraz za progiem trochę za agresywnie poszedłem i zaczęła mi odchodzić narta. Myślałem, że nic z tego nie będzie, ale walczyłem, ile mogłem i fajną odległość się udało uzyskać - zdradził po konkursie.
- Pewnie tutaj z dołu nie było tego widać, ale nie było wesoło - mówił Hula. - Drugi skok był w porządku, ale chciałoby się trochę więcej - dodał.
Jak podsumował weekend skoków w Zakopanem?
- Szkoda, że dzisiaj nie było trochę lepiej, ale trudno. Wczoraj fajny dzień, przedwczoraj też. Dzisiaj też trochę zmęczenie przyszło i już nie było takiej świeżości, jak w pierwszych dniach. Brakło trochę swobody - podkreślił.
Hula cieszy się, że przez większą część sezonu prezentuje stabilną formę. - Cały czas skoki są podobne, coraz częściej pojawiają się jeszcze lepsze próby, więc to jest bardzo pozytywne - powiedział.