Dzisiejszy konkurs drużynowy na Wielkiej Krokwi rozpocznie się o godzinie 16. W składzie "Biało-czerwonych", oprócz Stocha, znajdą się: Maciej Kot, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Nasi skoczkowie w tym sezonie poznali smak zwycięstwa w "drużynówce", pewnie wygrywając zawody w Klingenthal. W Zakopanem liderzy Pucharu Narodów są faworytami do kolejnej wygranej. - Wszystko działa na naszą korzyść. Mamy wspaniałą publiczność, kilkanaście albo i kilkadziesiąt tysięcy kibiców, własną skocznię, własne miejsce: góry, śnieg, drzewa, to wszystko jest po prostu nasze. Trzeba robić swoje i czerpać z tego dużo radości - mówił Stoch po piątkowych skokach w Zakopanem. - Skoki były na dobrym poziomie, choć miałem trochę problemów, jeśli chodzi o tempo odbicia. Były trochę spóźnione i brakowało takiej dobrej energii po wyjściu z progu i dobrej wysokości - analizował próby treningowe skoczek z Zębu. Jak zapewnił, nie trzeba nic poprawiać. - Samo przychodzi - powiedział. Stoch chwalił wspaniałą publiczność w Zakopanem, która już na kwalifikacje stawiła się w liczbie kilkunastu tysięcy. - Doping pomaga, choć staram się być skoncentrowanym na sobie, na tym, co mam zrobić, na swoim zadaniu. Energię, która płynie od kibiców, staram się wykorzystać na swoją korzyść, przekuć ją na energię mięśniową - mówił. Jak podkreślił, nic nie zmienia fakt, że jest liderem Pucharu Świata i polskiej ekipy, która prowadzi w Pucharze Narodów. - Nie daje mi to żadnej przewagi. W dalszym ciągu muszę wykonać swoje zadanie tak jak należy. Muszę oddać dwa dobre skoki w konkursie, a oprócz mnie moi koledzy. Wtedy sumujemy wynik i patrzymy, jakie miejsce nam to daje - powiedział. Polacy wygrają sobotni konkurs? - Proszę pana, no kto, jak nie my? - odpowiedział z humorem Stoch na jedno z pytań dziennikarzy. - Nie liczymy na zwycięstwo, liczymy na siebie i na swoje umiejętności - dodał. Na miejsce na podium liczy prezes PZN-u Apoloniusz Tajner, choć podkreśla, że konkurencja jest bardzo silna. - Niemcy zaczęli dobrze skakać, Słoweńcy, a wśród nich Peter Prevc. W sobotę drużynowo widzę, że nie będzie łatwo - zaznaczył. - Wydaje mi się, że podium powinno być. Na to liczę - stwierdził. Adam Małysz uznał, że "Biało-czerwoni" nieźle spisali się w kwalifikacjach, w komplecie awansując do niedzielnego konkursu indywidualnego. - Kubacki był najlepszy z Polaków spoza czołowej trójki i jest jasne, że to on wystartuje w konkursie drużynowym - potwierdził dyrektor reprezentacji. - Będziemy walczyć. Oczekiwania są duże. Zawsze jest trudno, ale cały czas wierzę w naszych - zaznaczył. Na pytanie o świetne skoki Petera Prevca w Zakopanem, Małysz odpowiedział: - Odpoczął tydzień. Zobaczymy, na ile mu to wystarczy. Z Zakopanego Waldemar Stelmach