"Biało-Czerwoni" po raz pierwszy w historii wygrali zawody drużynowe Pucharu Świata na polskiej skoczni. Wyraźnie pokonali Niemców i Norwegów. Ci ostatni byli niepokonani w drużynówce od marca ubiegłego roku. Ale Kubacki zapewnił, że dopiero trzecie miejsce Norwegów go nie zaskoczyło. - Nie zaskoczyło mnie to, bo za bardzo się na tym nie koncentrowałem - mówił. - My mieliśmy swoją robotę do wykonania na skoczni i wykonaliśmy ją bardzo dobrze. Stanęliśmy na najwyższym stopniu podium. A jak to się układa już tam za nami, to nie jest nasza sprawa tak naprawdę - podkreślił. - Jestem bardzo zadowolony z tego, czego dokonaliśmy jako drużyna. Pokazaliśmy, że jest w nas siła, że ta praca, którą wykonujemy, przynosi odpowiednie efekty - powiedział Kubacki. - I mimo że mój pierwszy skok nie był do końca taki jak trzeba, to walczyliśmy do samego końca i odnieśliśmy sukces. I to sukces w Zakopanem, co na długo nam zapadnie w pamięć - zaznaczył nasz skoczek. Dziś od 16 walka o punkty Pucharu Świata w konkursie indywidualnym z udziałem 10 Polaków. Z Zakopanego Michał Białoński i Waldemar Stelmach