Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner na progu weekendu PŚ w skokach w Zakopanem jest przekonany, że nasi skoczkowie są w bardzo dobrej dyspozycji. - Forma zwyżkuje, a na igrzyskach powinno być najwyżej - podkreślił.
Przed igrzyskami w Pjongczangu nasi zawodnicy nie robią sobie żadnej przerwy, po konkursach w Zakopanem czekają ich jeszcze zawody w Willingen, a zaraz potem wylot do Korei.
- Horngacher, Małysz i sztab szkoleniowy mają duże doświadczenie. Jeśli decydują się na start w Willingen, to po to, żeby ten rytm utrzymać, bo potem wszystko leci już bardzo szybko - powiedział prezes PZN-u.
- Czwartego lutego jest drugi start w Willingen, potem zawodnicy przylatują do Warszawy, ślubowanie, spotkanie z premierem, po południu odlot. Szóstego lądujemy w Korei, siódmego już jest trening, ósmego kwalifikacje, dziewiątego otwarcie igrzysk, dziesiątego zawody - Tajner przypomniał morderczy kalendarz "Biało-Czerwonych".
Były trener Adama Małysza zwrócił uwagę na świeżość zawodników, niezbędną do dalekiego skakania. - Najważniejszy element skoku to jest odbicie na progu skoczni. To musi być eksplozja, wyrzut. Gdy kot leży sobie i wypoczywa w słoneczku, potrafi wyskoczyć na trzy metry w górę, gdyby nagle trzasnąć koło niego młotem. Potrzebny jest ten dynamit. Za tym kryje się świeżość - barwnie opowiadał Tajner. Pokazał też na smartfonie zdjęcie Piotra Żyły z wczorajszego treningu na sali, na którym robił wysoki z pozycji najazdu.
Co do Żyły, a także Macieja Kota, Tajner zapewnił, że są w bardzo wysokiej dyspozycji. - Tylko widzimy, że może być jeszcze lepiej. Na to liczymy. Ale już się nie ma co obawiać, że tej formy nie ma. Forma jest, tylko chodzi o dyspozycję dnia - mówił Tajner.
- Powrót z dużych skoczni pomaga zawsze zawodnikom, zwłaszcza tym, którym coś jeszcze nie idzie. Łatwiej im te drobiazgi poprawić na skoczni mniejszej. Tutaj dodatkowo dobre jest to, że publiczność pomaga. Zawsze tak było w Zakopanem - powiedział.
- Odczucie Horngachera jest takie, z czym ja się zgadzam, że to wszystko wciąż zwyżkuje i powinno być na igrzyskach najwyżej - zapewnił Tajner.
Prezes PZN-u ma nadzieję na pokonanie Norwegów i innych ekip w sobotnim konkursie drużynowym.
- Norwegowie nie mają Tandego, a forma naszych rośnie. To dobrze wróży przed konkursem drużynowym. Jest szansa z Norwegami naprawdę powalczyć. Ich ewentualne pokonanie byłoby fajnym prognostykiem przed igrzyskami olimpijskimi - uważa Tajner. - Najważniejsze, że forma chłopaków już teraz jest taka, że ze spokojem możemy czekać na IO.
Szef narciarskiej centrali liczy na zwycięstwo w drużynówce i nawet dwóch Polaków na podium w konkursie indywidualnym. - Nie tylko Kamil Stoch świetnie skacze. Przecież Dawid Kubacki jest w fenomenalnej formie, stać go na podium - zaznacza.
Piątek, 26 stycznia:
16.00 - oficjalny trening
18.00 - kwalifikacje
Sobota, 27 stycznia
15.00 - seria próbna
16.00 - pierwsza seria konkursu drużynowego
Niedziela, 28 stycznia
15.00 - seria próbna
16.00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego