"Mamy to, rywale znokautowani" - zaakcentował "Orzeł z Wisły", ogromnie ciesząc się z faktu zwycięstwa polskiego zespołu na skoczni im. Stanisława Marusarza w zawodach z cyklu PŚ. Fenomenalna próba przedolimpijska pozwala przypuszczać, że na igrzyskach w Pjongczangu drużyna Stefana Horngachera nie tyle powalczy w drużynówce o medal, co stoczy bój o krążek z najcenniejszego kruszcu. Dalej za pośrednictwem swojego oficjalnego konta na Facebooku Małysz tak skomentował triumf Orłów. "Kamil Stoch przypieczętował nasze zwycięstwo w konkursie drużynowym w Zakopanem pięknym skokiem i rekordem Wielkiej Krokwi. Ależ to niesamowite przeżycie! Prawie się popłakałem, a na chwilę zaniemówiłem z wrażenia" - nie kryje emocji dyrektor w Polskim Związku Narciarskim. Wielki poprzednik Stocha, poza Kamilem, wyróżnił jeszcze jednego skoczka. "Wygrana u siebie, przed tak wspaniałą publicznością, smakuje fantastycznie. Indywidualnie Kamil był dziś najlepszy. Świetnie wypadł też Stefanek Hula, który swoimi skokami dał nam spokój i miał bardzo duży udział w tej wygranej. Indywidualnie uzyskał trzeci rezultat, co zapowiada wielkie emocje podczas jutrzejszych zawodów" - zakończył Małysz. Istotnie, kibice już ostrzą sobie zęby na sukcesy Polaków w konkursie indywidualnym. Początek niedzielnych zawodów o godz. 16. Transmisja w Eurosporcie i na żywo w Interii! Art