Norwescy skoczkowie przed wyjazdem do Polski zapowiadali mocne uderzenie, tymczasem drużyna zajęła dziesiąte miejsce po dyskwalifikacji Roberta Johanssona za niezgodny z przepisami kombinezon, a indywidualnie taką samą lokatę zajął najlepszy z podopiecznych austriackiego trenera Alexandra Stoeckla. "W niedzielę miał być wielki rewanż za +drużynówkę+. Skończyło się na 10. miejscu Johanna Andre Forfanga, a Daniel Andre Tande i Andreas Stjernen odpadli już po pierwszej serii" - zaczęła stacja relację z Wisły. "Mamy dobry i rutynowany zespół, więc nie wiem, co poszło nie tak, ale teraz mamy motywację, aby się poprawić" - powiedział na antenie NRK Stjernen. Komentator stacji, a w przeszłości reprezentacyjny skoczek Johan Remen Evensen skomentował, że "to nie będzie trudne, ponieważ gorzej już skakać się nie da". Tande zwrócił natomiast uwagę na nieprzewidywalność skoków - zachwycał się zwycięzcą Jewgienijem Klimowem i składem podium, na którym - obok Rosjanina - znaleźli się też Niemiec Stephan Leyhe i Japończyk Ryoyu Kobayashi. "Piękno skoków polega na tym, że są nieprzewidywalne, jak tutaj w Wiśle. Ktoś z głośnym nazwiskiem i łatką faworyta nagle spisuje się słabo, a ktoś inny wykonuje +skok życia+. Chyba nikt nie był w stanie wytypować takiej pierwszej trójki" - zaznaczył. Druga odsłona PŚ - za tydzień w fińskim Kuusamo. ***Cały sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich od pierwszego skoku w kwalifikacjach, po ostatni o punkty na żywo tylko na antenach Eurosportu. Od piątku do niedzieli skoczkowie będą rywalizować w fińskim Kuusamo. W piątek kwalifikacje od 17:30, w sobotę pierwszy konkurs od 16:30, w niedzielę drugi od 17:00 na żywo w Eurosporcie 1 i Eurosport Player