Trzydniowe zmagania w Willingen otworzy piątkowy konkurs drużyn mieszanych. Poprzedzają go jednak treningi i prologi rywalizacji pań oraz panów. Do rywalizacji w Pucharze Świata powrócili czołowi, polscy skoczkowie: Kamil Stoch, który wyleczył już kontuzję oraz Dawid Kubacki, pauzujący z uwagi na zakażenie koronawirusem. Dla naszej kadry olimpijskiej występ na niemieckiej skoczni to kluczowy test przed walką o wysokie lokaty w Pekinie. PŚ w Willingen. Kamil Stoch wrócił do rywalizacji Fatalnie wypadł powrót na skocznię Piotra Żyły. "Wewiór" skoczył zaledwie 106 metrów u zajął miejsce w ogonie stawki. Pozostali kadrowicze wypadli o wiele lepiej: Stefan Hula lądował na 128. metrze, Kamil Stoch - na 131., a Dawid Kubacki - pół metra dalej. Najlepiej wypadł w pierwszym treningu z grona "Biało-Czerwonych" Paweł Wąsek, uzyskując 135,5 metra. W pierwszym treningu najlepszy rezultat uzyskał Cene Prevc, szybując aż na 149,5 metra. Wąsek był ostatecznie 7., Kubacki - 13., Stoch - 15., Hula - 18., zaś Żyła - 37. W drugiej serii treningowej Hula, który skakał jako pierwszy z Polaków wypadł nieco słabiej, uzyskując 119 metrów. Bliżej lądował też Wąsek, który skoczył 114. Zwyżkę formy zanotował za to Kubacki: 138 metrów dało mu bezpośrednio po skoku prowadzenie w stawce. Choć nie zdołał go utrzymać, jasnym było, że taka próba to znakomity prognostyk przed kolejnymi wyzwaniami. Jeszcze lepiej spisał się Żyła. Aż 147 metrów, jakie uzyskał było wynikiem wręcz kapitalnym. Pięć metrów bliżej lądował Stoch, który jednak uzyskał łączny wynik lepszy, niż "Wewiór". Polski duet uplasował się na dwóch pierwszych miejscach.O 16:00 konkurs drużyn mieszanych. Czytaj także: Yuki Ito wygrywa kobiecy prolog