"Wróbelki ćwierkają, że duże szanse na zastąpienie Waltera Hofera ma... Łukasz Kruczek. Stay tuned! Polak Dyrektorem Pucharu Świata w skokach?" - napisał dzisiaj na Twitterze Szkolnikowski, który ostatnio przeprowadził długi wywiad z Walterem Hoferem. Austriak potwierdził, że po mistrzostwach świata w lotach w słoweńskiej Planicy w marcu 2020 roku pożegna się z posadą dyrektora PŚ w skokach. W dyskusji nieoczekiwanie pojawił się głos samego Kruczka, który od kwietnia 2016 roku jest trenerem reprezentacji Włoch, a w październiku ubiegłego roku został delegatem technicznym FIS. Słowa szkoleniowca, publikując korespondencję, ujawnił dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Michał Chmielewski, bezpośrednio prosząc Kruczka o skomentowanie informacji, jakoby był brany pod uwagę na następcę Hofera. "Ktoś upadł na głowę za przeproszeniem" - wypalił były trener "Orłów" i dodał, że to jego oficjalne stanowisko. Na tę wiadomość zareagował sam Szkolnikowski: "Tak. Jak ktoś jest brany pod uwagę to na pewno o tym opowiada dziennikarzom w smsach" - uśmiechnął się szef sportu w TVP, a w odpowiedzi na kpiącą reakcję użytkowników, dodał: "Widzę, że szydera i hejt wygrywa z faktami. To, że Polak jest rozważany do takiej funkcji powinno być powodem do dumy, ale widocznie taki mamy klimat". Po tych informacjach przyszłe decyzje Kruczka nabierają jeszcze większych rumieńców. Art