W niedzielę ostatni konkurs Raw Air wygrał wprawdzie Robert Johansson, jednak to Stoch, który zajął w Vikersund szóste miejsce, wygrał cały cykl mając 37 punktów przewagi nad Norwegiem. Polak zachowując bezpieczną przewagę punktową ma już także zapewnioną Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata. Skoczek z Zębu po niedzielnym konkursie ma na swoim koncie 1243 pkt. i wyprzedza Niemca Richarda Freitaga o 253 pkt, podczas gdy indywidualnie do zdobycia w Planicy jest ich maksymalnie jeszcze tylko 200. "Fantastyczny sezon Kamila, w którym kolejno zdominował Turniej Czterech Skoczni, zgarnął indywidualne srebro i brąz w drużynie na mistrzostwach świata w lotach, na igrzyskach olimpijskich Pjongczangu indywidualne złoto i brąz w drużynie, w zeszłym sezonie drugi, w tym pierwszy w Raw Air i wreszcie już druga Kryształowa Kula w karierze. Jednym słowem najlepszy skoczek świata wziął wszystko, co w tym sezonie było do wzięcia" - wyliczał ciesząc się Fortuna. Dodał, że miał też nadzieję, iż Stoch w niedzielę powalczy o nowy rekord świata w lotach. Dokładnie rok temu właśnie w Vikersund ustanowił go Austriak Stefan Kraft i wynosi on 253,5 m. "Z drugiej strony dobrze, że nie podnosząc belki organizatorzy na to nie pozwolili, bo bezpieczeństwo zawodników jest najważniejsze" - zaznaczył mistrz olimpijski i świata w skokach narciarskich z 1972 roku. Jego zdaniem z bardzo dobrej strony pokazali się również pozostali reprezentanci Polski. "Myślę, że wszyscy - także i Maciek Kot, który dziś nie zakwalifikował się do serii finałowej - dorzucą w Planicy jeszcze parę punkcików do Pucharu Narodów, gdzie w tej chwili jesteśmy na trzecim miejscu. Norwegów nie przeskoczą, ale jestem przekonany, że na pewno ostro powalczą z Niemcami o drugie miejsce" - podkreślił Fortuna. Ostatnia odsłona PŚ w Słowenii rozpocznie się czwartkowymi kwalifikacjami. Konkursy indywidualne rozegrane zostaną w piątek i niedzielę, natomiast rywalizacja drużynowa odbędzie się w sobotę.Słoweńscy organizatorzy postanowili uatrakcyjnić finał PŚ. Nowością jest turniej "Planica 7", w którym do klasyfikacji końcowej liczą się noty z każdego konkursu oraz kwalifikacji. Triumfator otrzyma czek na 20 tysięcy franków szwajcarskich. Stoch będzie więc miał okazję znów się wzbogacić, a lider Orłów dominuje także na liście płac. Nasz zawodnik zarobił do tej 158 800 franków szwajcarskich, czyli ponad 570 tys. złotych z tytułu oficjalnych premii od FIS-u. Nie uwzględniono w tym jednak nagrody finansowej za triumf w Raw Air, która wyniosła 60 tys. euro, czyli ponad 250 tys. złotych, a także za zwycięstwo w Willingen Five (25 tysięcy euro) oraz premii za wygraną w 66. Turnieju Czterech Skoczni (20 tys. euro).