Już w piątek o 18 w Wiśle rozpoczną się kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę sezon zainauguruje konkurs drużynowy. - Do Wisły nie przyjadę. Nigdy nie zaprzyjaźniłem się z tą skocznią. Denerwuje mnie - już wcześniej deklarował szwajcarski skoczek, który przez lata był wielkim rywalem Małysza. - Myślę, że trzeba mu wybaczyć po prostu, że nie lubi tej skoczni. Simon jest bardzo sympatyczny - mówił tuż przed startem sezonu Małysz. - To jest bardzo specyficzna skocznia, bardzo trudna. Została zbudowana z tą myślą, żeby służyła przede wszystkim do treningu. Wtedy, przyjeżdżając na te łatwiejsze skocznie, jest zdecydowanie lepiej dla zawodników - wyjaśnił Orzeł z Wisły. - Myślę, że Simon miał jeszcze jeden argument, którego pewnie nie chciał zdradzić. Chodzi o to, że to jest rozpoczęcie sezonu, a rozpoczęcia zawsze są trudne. Tak było wcześniej w Kuusamo, że wieje, że skocznia tak czy tak przygotowana... - dodał Małysz. - W Wiśle robimy wszystko, żeby skocznia była gotowa. Proszę wybaczyć, jeśli są niedociągnięcia. Ale wszyscy wiemy, że to i tak jest cud, że skoki się tu odbywają przy tych temperaturach i padającym deszczu - podkreślił dyrektor reprezentacji. - Ciężko jest stworzyć obiekt w Europie, żeby można było teraz skakać - zaznaczył Małysz. Z Wisły Aleksandra Bazułka i Waldemar Stelmach