W sobotę zawody, które miały się rozpocząć serią próbną o 15.00, ostatecznie odwołano prawie trzy godziny później. Tak długo organizatorzy czekali na poprawę warunków atmosferycznych. Wiał silny wiatr i padał mokry śnieg, który, tak samo jak w piątek podczas kwalifikacji, zasypywał tory najazdowe. Aura się jednak nie poprawiła, zawody się nie odbyły, gdyż w sobotę siła wiatru momentami przekraczała 9 m/s. W takich warunkach nie ma możliwości zagwarantowania zawodnikom bezpieczeństwa. Także prognoza niedzielna nie do końca jest "łaskawa" dla organizatorów i zawodników. Wiatr ma nadal wiać, ale na szczęście zmieni kierunek, będzie skierowany od zewnątrz w specjalne ekrany zainstalowane na obiekcie. W takich warunkach - jak zapewniają organizatorzy - zawody można przeprowadzić. W porannym konkursie wystartuje pięciu Polaków: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Krzysztof Miętus. Kwalifikacje do drugiego zaplanowane są na godzinę 12.30. W obu konkursach nie wystąpi kilku czołowych zawodników świata, w tym Norwegowie Anders Bardal, Anders Jacobsen i Tom Hilde oraz Austriacy Thomas Morgenstern i Andreas Kofler. Brak Skandynawów to szansa dla Stocha na poprawienie lokaty w klasyfikacji generalnej PŚ. Skoczek z Zębu zajmuje bowiem aktualnie piąte miejsce w pucharowej klasyfikacji, a do czwartego Jacobsena ma stratę 102 pkt.