Dzisiejszy konkurs zaplanowano na godzinę 15.30. Drugi w kwalifikacjach był Austriak Stefan Kraft (131,5 m), a trzeci - Norweg Thomas Aasen Markeng (131,5 m). "Biało-Czerwoni" przebrnęli dzisiejsze kwalifikacje w komplecie. Najlepiej z naszych skakali Jakub Wolny (129 m, 18. miejsce) i Klemens Murańka (128,5 m, 19. miejsce). Pozostali z Polaków nie mieli szczęścia do warunków. Kamil Stoch skoczył 123,5 m (29. miejsce), Stefan Hula - 122 m (38. miejsce), Piotr Żyła 117 m (39. miejsce), Dawid Kubacki - 114,5 m (40. miejsce), Maciej Kot - 117,5 m (42. miejsce). Przebieg kwalifikacji Kwalifikacje zaczęły się od skoków sześciu reprezentantów Rosji. Najlepiej z gospodarzy poradził sobie doświadczony Dmitrij Wasiljew, który skoczył 125,5 m. O pół metra bliżej wylądował Czech Roman Koudelka i zajął miejsce za Wasiljewem. Po skokach 14 zawodników na prowadzenie wyszedł najlepszy z Rosjan Jewgienij Klimow. Zwycięzca sprzed roku z Wisły skoczył 128 m i jako pierwszy zapewnił sobie awans do konkursu. Taka sama nagroda spotkała po chwili Wasiljewa. Z numerem 21 skakał pierwszy z Polaków Klemens Murańka. Ładny skok na 128,5 m dał mu miejsce za Klimowem i pewną kwalifikację do dzisiejszego konkursu. Wreszcie odpalił Jakub Wolny. Podobnie jak Murańce pomógł mu korzystny wiatr. Skok na 129 m pozwolił mu o 0,4 pkt wyprzedzić kolegę z drużyny i pewnie awansować do konkursu. Także Stefan Hula bez problemu zakwalifikował się do zawodów, lądując na 122 m. Rosjanina Klimowa zmienił na prowadzeniu dopiero skaczący z numerem 34 Niemiec Constantin Schmid. Wykorzystał silny wiatr pod narty i poszybował na 132,5 m. Maciej Kot był czwartym z reprezentantów Polski, który zakwalifikował się do konkursu. Nasz skoczek wylądował na 117,5 m. Chwilę później z awansu cieszył się Piotr Żyła, choć i on "nie zaszalał". Reprezentant Polski wylądował na 117 m i zajął miejsce między Hulą a Kotem. Pięknym lotem na 138 m popisał się Johann Andre Forfang. Norweg pofrunął poza rozmiar skoczni i zmienił Schmida na prowadzeniu. Po skoku Forfanga obniżono belkę startową z szóstej na piątą. Trudne warunki nie pomogły oddać dobrego skoku Dawidowi Kubackiemu, ale nasz mistrz świata zakwalifikował się do konkursu po skoku na 114,5 m. Kamil Stoch musiał schodzić z belki startowej, bo wzmógł się wiatr. Gdy w końcu doczekał się na zielone światło, skoczył 123,5 m i awansował do konkursu. W końcówce kwalifikacje wydłużył wzmagający się wiatr, a Norweg Forfang utrzymał prowadzenie do końca. WS