Kubacki wygrał niedzielny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich we włoskim Predazzo. Dzień wcześniej był drugi. - Każdy sukces wychowanka to nie tylko wielka radość, ale i też ta odrobina satysfakcji, że m.in. moja praca przynosi takie efekty, bo przecież głównym celem trenera klubowego jest doprowadzenie zawodnika do kadry - zaznaczył Jarząbek. Pierwszym trenerem Kubackiego w nowotarskim LKS Kowaniec był asystent Stefana Horngachera, Zbigniew Klimowski. Gdy klub ten został rozwiązany, Klimowski poprowadził skoczków w klubie w LKS Ząb, gdzie oprócz Kubackiego szkolił też m.in. Kamila Stocha. Gdy Kubacki przeszedł do zakopiańskiego TS Wisła, jego trenerem został właśnie Jarząbek. - Był moim podopiecznym sześć, siedem lat. Później, gdy byłem trenerem kadry juniorów, to zajmowaliśmy się nim z Adamem Celejem i Janem Szturcem, więc parę ładnych lat obserwowałem jak on się sportowo rozwija - wspominał szkoleniowiec. Zapytany jak postrzegał Kubackiego, gdy rozpoczynał on treningi w zakopiańskim klubie, Jarząbek powiedział, że "chłopak talent miał od początku". - Ale trochę potrwało zanim te skoki zaczęły mu wychodzić. Były przebłyski, że wszystko szło super, ale potem znów było troszkę gorzej. To jego skakanie nie było nigdy do końca ustabilizowane, więc tym bardziej cieszy mnie, że wreszcie prezentuje tak równy, wysoki poziom - ocenił. Dodał, że Kubacki był zawsze bardzo pracowity. - I uparty w dobrym tego słowa znaczeniu - bez względu na to jak ciężko pracował, nigdy na nic się nie skarżył. Jak coś nie wychodziło, robił to do skutku. No a do tego bardzo rzadko chorował, co jest dla zawodnika sporym plusem, bo może bez przeszkód wykonywać wszystkie jednostki treningowe. W sumie więc to właśnie wszystkie te czynniki dzisiaj procentują. Trener Towarzystwa Sportowego Wisła podkreślił też duże zaangażowanie rodziców. - Wozili go dzień w dzień z Nowego Targu, czekali te kilka godzin na zakończenie treningu i zawsze mocno wspierali. To ważne, gdy młodziutki sportowiec widzi takie poświęcenie, bo sam wtedy cały oddaje się temu co robi. Według mnie to właśnie rodzice są współautorami dzisiejszych sukcesów Dawida - stwierdził. Jarząbek uważnie śledzi postępy byłego podopiecznego. - Kilka ostatnich lat wyraźnie wskazywało, że będzie coraz lepiej, ale ciągle brakowało tego czegoś, żeby wygrywać. Wygląda na to, że wreszcie to odnalazł i moim zdaniem jeszcze nie raz nas ucieszy podobnymi wynikami - podsumował. Kolejny konkurs Pucharu Świata rozegrany zostanie w Zakopanem. W sobotę w stolicy polskich Tatr odbędzie się rywalizacja drużynowa, dzień później indywidualna. Joanna Chmiel