Od piątku w Norwegii trwa premierowa edycja turnieju Raw Air, ale, zamiast o pięknych skokach, więcej mówi się o wietrze, śniegu i prognozach pogody. - Turniej jest trochę ciężki i dziwny, ze względu na wiatry. We wtorek konkurs w Lillehammer się nie odbył i policzono tylko kwalifikacje. W Oslo też było bardzo różnie, bo wiatr bardzo kręcił. Początek turnieju nie jest więc udany - mówił w rozmowie z Interią Adam Małysz. Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas wczorajszego prologu w Trondheim, gdy z powodu wiatru i śniegu przerwano zawody na kilkanaście minut po skokach 40 zawodników. Potem na belce startowej usiadł zmarznięty Schlierenzauer, ale nie zdążył ruszyć, bo żółte światło znów zamieniło się w czerwone. Austriak zszedł z belki i udał się do "poczekalni", a po chwili okazało się, że zrezygnował ze skoku. - Szkoda naszego zdrowia, bo ryzykujemy bardzo dużo - powiedział słynny skoczek. - Każdy z nas boi się upadku. Decyzje organizatorów nie są przemyślane - dodał. Dzień wcześniej koszmar podczas przerwanego konkursu w Lillehammer przeżył Jernej Damjan, a sympatycy skoków na chwilę zamarli. Zawody toczyły się przy zmiennym wietrze, a skoczkowie czasami długo musieli czekać na górze na zielone światło. Słoweniec po wyjściu z progu zaczął machać rękami i walczył tylko o to, by w miarę bezpiecznie znaleźć się na ziemi. Dramatyczna walka o "przeżycie" zakończyła się na szczęście sukcesem. Jak wyjaśnił Damjan, wcale nie chodziło o jakiś nagły podmuch wiatru, ale o związany z pogodą inny problem. - Za długo musiałem czekać na skok - powiedział Słoweniec. - Moje nogi zasnęły. Wiedziałem tylko, że muszę się ratować - dodał. Skoczek podkreślił, że w takiej dyscyplinie jak skoki żaden zawodnik nie może zbyt długo oczekiwać na swoją próbę, bo jego mięśnie przestają właściwie funkcjonować, co może skończyć się tragedią. Damjan zaznaczył, że przepisy muszą zostać zmienione, a zawodnicy nie mogą w nieskończoność czekać na zielone światło, ani kilka razy siadać na belce startowej i znów z niej schodzić. Sprawa nie jest prosta. Skoki narciarskie nie od dziś muszą walczyć z kapryśną pogodą. Najważniejsze powinno być oczywiście zdrowie i bezpieczeństwo zawodników. Nie dziwi jednak, że ze względów sportowych i ekonomicznych organizatorzy próbują przeprowadzić, nieraz "na siłę", każde zaplanowane zawody. Czy doczekamy się zmian w przepisach? WS