Skocznia w Engelbergu znów jest szczęśliwa dla reprezentantów Polski. Wygrywali na niej już: Adam Małysz i Stoch, a także jedyne zwycięstwo w karierze odniósł Jan Ziobro. Dziś Stoch zaatakował z piątego miejsca po pierwszej serii. Efektowny skok na 129 m, mimo trudnych warunków, pozwolił mu wskoczyć na podium. Stoch awansował z szóstego na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. Polak był już w tym sezonie na podium - zajął drugie miejsce w Wiśle. To 46. podium indywidualne w jego karierze. Na dorobek skoczka z Zębu składają się 22 zwycięstwa, 13 drugich lokat oraz 11 trzecich. W sobotnim konkursie w Engelbergu ósme miejsce zajął Dawid Kubacki, 10. był Piotr Żyła, 17. - Maciej Kot, 22. - Stefan Hula, a 34. - Jakub Wolny, który odpadł z rywalizacji po pierwszej serii. W klasyfikacji Pucharu Narodów Polska zajmuje trzecie miejsce. Prowadzą Niemcy przed Norwegami. Pierwsza seria Konkurs rozpoczął się od skoku nieznanego szerszej publiczności Francuza Jonathana Learoyda, który wylądował na 119 m. Wracający do rywalizacji w PŚ młody Słoweniec Domen Prevc doleciał do 123,5 m i objął prowadzenie. Z pierwszych 17 zawodników tylko on przekroczył granicę 120 m. Zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon został reprezentant gospodarzy Luca Egloff. Nie poradził sobie słynny Austriak Gregor Schlierenzauer, skacząc na 108,5 m, co oznaczało koniec marzeń o drugiej serii. Pierwszym z Polaków na belce startowej był Jakub Wolny, który skoczył 116 m. Dodatkowo za wiatr otrzymał 6,4 pkt. Domena Prevca zdetronizował dopiero skaczący z numerem 18. Austriak Michael Hayboeck, który wylądował na 129,5 m i wyprzedził Słoweńca o 12,9 pkt. Hayboeck jako pierwszy zapewnił sobie awans do serii finałowej. Błysnął Norweg Halvor Egner Granerud, któremu skok na 132 m dał prowadzenie w konkursie. Nie miał szczęścia jego rodak Andreas Stjernen. Skoczył jeszcze dalej, bo na 133 m, ale przewrócił się po wylądowaniu. Szybko jednak się podniósł i opuścił skocznię. Prowadzącego Graneruda wyprzedził, ku uciesze publiczności, Simon Ammann, a wystarczyła mu do tego odległość 129 m, bo Norweg stracił dużo za wiatr. Zaraz na belce usiadł jednak inny Norweg Anders Fannemel i skok na 133 m dał mu pierwsze miejsce. Drugim z "Biało-Czerwonych" był Maciej Kot. Odległość 124 m dała mu 16. miejsce po pierwszej serii. 120,5 m skoczył Stefan Hula i był 22. Chwilę później dalszy udział w konkursie zapewnił sobie Piotr Żyła po skoku na 127 m. Dało mu to po pierwszej serii ósme miejsce, ale tylko 1,9 pkt straty do podium. O metr dalej (128 m) wylądował Dawid Kubacki, ale zajął miejsce za Żyłą. Na drugie miejsce za Fannemela wskoczył były lider PŚ Japończyk Junshiro Kobayashi, który skoczył 128 m. Kamil Stoch wylądował na 125,5 m w trudnych warunkach (plus 6,1 pkt za wiatr) i nie zmieścił się na podium pierwszej serii, ale jego strata do drugiego miejsca wynosiła zaledwie 1,3 pkt. Padający śnieg i wiatr w plecy nie pozwalał zawodnikom na dalekie skoki. Norweg Daniel Andre Tande wylądował na 123,5 m i nie załapał się do czołowej dziesiątki. 119 m skoczył Austriak Stefan Kraft. Na starcie zostało dwóch Niemców. Andreas Wellinger wylądował na 121,5 m, a lider PŚ Richard Freitag - 124,5 m, co pozwoliło mu minimalnie wyprzedzić Stocha. Wyniki pierwszej serii: 1. Anders Fannemel (Norwegia) 128,7 pkt (133 m) 2. Junshiro Kobayashi (Japonia) 122,3 (128 m) 2. Robert Johansson (Norwegia 122,3 (128,5 m) 4. Richard Freitag (Niemcy) 121,8 (124,5 m) 5. Kamil Stoch 121 pkt (125,5 m) ... 8. Piotr Żyła 120,4 (127 m) 10. Dawid Kubacki 119,7 (128 m) 16. Maciej Kot 115,4 (124 m) 22. Stefan Hula 109,5 (120,5 m) 34. Jakub Wolny 100,2 (116 m) O rywalizacji w drugiej serii czytaj na następnej stronie.