Dziś o 15.30 rozpoczną się treningi, a o 18 - kwalifikacje. W sobotę o 16.05 odbędzie się konkurs drużynowy, a w niedzielę o 15.05 - indywidualny. Skocznia w Willingen w pierwszej chwili kojarzy się polskim kibicom przede wszystkim z rokiem 2001 i legendarnym już skokiem Adama Małysza na 151,5 m. Tymczasem to przede wszystkim w ostatnich latach zawody na tym obiekcie były znakomite dla Polski. Stoch wygrywał w Willingen trzy konkursy z rzędu w latach 2014 i 2015. Zdecydowany lider PŚ staje przed szansą na czwarte zwycięstwo na tym niemieckim obiekcie oraz 21. triumf w karierze. Wygrana w niedzielnym konkursie indywidualnym byłaby też piątą z rzędu w tym sezonie. Takim osiągnięciem mogli pochwalić się: Małysz, Andreas Goldberger i Sven Hannawald. Jeszcze lepsi byli: Janne Ahonen, Matti Hautamaeki, Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer, którzy odnosili po sześć kolejnych zwycięstw. "Biało-czerwoni" przystępują do rywalizacji w Willingen po serii czterech konkursów w Polsce. Wszystkie trzy indywidualne wygrał Stoch. W zawodach drużynowych w Zakopanem Orły zajęły drugie miejsce za Niemcami. - Kamil był rzeczywiście najlepszy. To był dla nas wspaniały weekend - mówił po konkursach na Wielkiej Krokwi Horngacher. Zwrócił też uwagę na dobrą formę pozostałych Polaków, choćby Dawida Kubackiego. - Jestem bardzo zadowolony z postawy Dawida przed własną publicznością - cieszył się Austriak. To właśnie Kubacki wydaje się być największym wygranym konkursów w Zakopanem. Do tej pory to zawsze on uzupełniał zespół w konkursach drużynowych, w których pewne miejsce mieli: Stoch, Maciej Kot i Piotr Żyła. Wydaje się być też coraz bliżej wyjazdu na MŚ do Lahti, gdzie Horngacher zabierze prawdopodobnie pięciu zawodników. - Wierzymy w przesłanie trenera, że trzeba być cierpliwym, ciężko pracować, a sukces w końcu przyjdzie, co pokazują skoki Kamila, czy nawet moje. Pomimo że miałem wpadkę w Wiśle, to konsekwentną pracą byłem w stanie sobie wypracować z powrotem przyzwoite skoki w Zakopanem - cieszył się Kubacki, podsumowując ostatni weekend. Nie ukrywał, że w sensie sportowym oczywiście zazdrości Kamilowi sukcesów. - Ale jeszcze trochę pracy mnie czeka, żeby dojść do takiego poziomu. To jest taka normalna zazdrość, która daje jeszcze większego kopa do dalszej pracy - mówił Kubacki. Oprócz wspomnianej czwórki Horngacher zabrał do Willingen jeszcze Stefana Hulę i Jana Ziobrę, a więc identyczny skład jak w Zakopanem. Właśnie Kubacki, Hula i Ziobro powalczą dziś o kwalifikację do niedzielnego konkursu indywidualnego. Jeden z nich dostanie też szansę startu w sobotniej "drużynówce", bo udział w niej Stocha, Kota i Żyły wydaje się niepodważalny. Wystąpią oni także w niedzielnym konkursie, bo z racji miejsca w pierwszej dziesiątce PŚ nie muszą się kwalifikować. Najgroźniejszymi rywalami Polaków, zarówno w konkursie drużynowym, jak i indywidualnym, powinni być gospodarze - Niemcy, którzy zasygnalizowali bardzo wysoką formę już w Zakopanem. Trzeba uważać też na Norwega Daniela Andre Tandego, czy braci Prevców. Stoch pozwoli im powalczyć? - Jak zacznie trafiać w próg tak, jak powinien, to nie wiem, czy rywale będą mieć jakiekolwiek szanse - mówił nam w Zakopanem Małysz. Kamil może zrobić kolejny duży krok do Kryształowej Kuli za triumf w klasyfikacji generalnej PŚ. - Nie myślimy tak daleko, ale wszystko idzie w tym kierunku - przyznał Orzeł z Wisły. Co nie mniej ważne, Polska, po raz pierwszy w historii może wygrać klasyfikację zespołową, czyli Puchar Narodów, w którym prowadzi z przewagą 308 punktów nad Niemcami. Waldemar Stelmach Program zawodów w Willingen: piątek 15.30 - treningi 18.00 - kwalifikacje konkursu indywidualnego sobota 15.00 - seria próbna 16.05 - pierwsza seria konkursu drużynowego niedziela 14.00 - seria próbna 15.05 - pierwsza seria konkursu indywidualnego