- Nie popadałbym w euforię. To rzeczywiście fajna sprawa, ale dla mnie to żadne zaskoczenie. Wyciągaliśmy wnioski z własnych błędów. Taki jest potencjał naszych skoczków, by stawali na podium - powiedział szkoleniowiec "Biało-czerwonych". Przed tygodniem Stoch i Kot także zajmowali dwa pierwsze miejsca po pierwszej serii, ale ostatecznie zakończyli zawody na czwartej i piątej lokacie. Horngacher nie obawiał się jednak, że ta sytuacja może się powtórzyć. - Nie byłem zdenerwowany. Wiedziałem, że Kamil jest w bardzo dobrej formie, a jedynym po pierwszej serii, który mógł go pokonać, był Maciej Kot - dowodził Austriak. - W kolejnych konkursach będę oczekiwał czegoś podobnego - by walczyli o zwycięstwo. Ważne jest to, że nie tylko Kamil czy Maciej, ale cała reprezentacja robi postępy - podkreślił trener polskich skoczków.