Zdaniem szkoleniowca zajęcia na skoczni pod Tatrami stanowiły cenne uzupełnienie dotychczasowych treningów. "To bardzo istotne, że dziś udało się poskakać, ponieważ tego zaczynało nam powoli brakować. Te dosłownie kilka skoków w ciągu dwóch tygodni to trochę mało dla powtarzalności i tzw. dobrego czucia. Dziś w bardzo dobrych warunkach każdy oddał po siedem naprawdę niezłych skoków" - powiedział szkoleniowiec. Jego zdaniem zawodnicy do kolejnych pucharowych konkursów są dobrze przygotowani pod względem technicznym i motorycznym. "Do pełnego zadowolenia brakuje jeszcze właśnie tej powtarzalności, ale gdy już mamy dostępne krajowe obiekty, to wszystko powinno szybko wrócić do normy" - dodał Kruczek. Kamil Stoch zauważył, że jego skoki są coraz lepsze. "Do tej pory nie były rewelacyjne - określiłbym je raczej jako "solidne". Dziś skakało mi się super i teraz już spokojnie mogę pracować nad tym, żeby moja dyspozycja i forma rosły. Myślę, że z konkursu na konkurs powinno być coraz lepiej". Zadowolony z treningu w Zakopanem był także Piotr Żyła. "Bardzo dobrze mi się tu skakało, jestem zdrowy, więc na kolejny konkurs jadę z bardzo pozytywnym nastawieniem" - podkreślił zawodnik KS Wisła Ustronianka. Podobnego zdania był Maciej Kot. Dodał też, że każdy taki trening to dla niego możliwość dokonania koniecznych poprawek. "I dziś moim zdaniem pod tym względem było naprawdę nieźle, mimo że na świeżutko przygotowanej skoczni nie jest łatwo, bo tory jeszcze nie są tak idealne a zeskok trochę miękki". Dawid Kubacki testował na Wielkiej Krokwi dwa nowe kombinezony. "Skakało mi się w nich dobrze. Jestem spokojniejszy, ponieważ w tym momencie mam trzy w zapasie i jest w czym wybierać. Poza tym dzisiejszy trening był bardzo udany, ponieważ oddałem naprawdę dobre skoki" - ocenił nowotarżanin trenujący w zakopiańskim klubie TS Wisła. Środowy trening szczególnie ucieszył Jana Ziobrę. "Widzę, że wreszcie wróciła pozycja dojazdowa i skoki zaczęły wyglądać jak należy. Mam nadzieję, że to przełoży się na dobre wyniki w kolejnych konkursach" - podkreślił. Tylko Krzysztof Miętus nie był do końca zadowolony. "Skoki były prawie powtarzalnie. Nie było źle, ale jeszcze muszę nad tym popracować. Ogólnie jednak widzę, że forma rośnie". W czwartek polscy skoczkowie wylatują do Niemiec, gdzie w Titisee-Neustadt o punkty PŚ powalczą: Maciej Kot, Krzysztof Miętus (obaj AZS Zakopane), Dawid Kubacki (TS Wisła Zakopane), Kamil Stoch, Jan Ziobro (obaj WKS Zakopane) i Piotr Żyła (KS Wisła Ustronianka), a startującego na Uniwersjadzie we Włoszech Krzysztofa Bieguna (SSR LZS Sokół Szczyrk) zastąpi Klemens Murańka (TS Wisła Zakopane). "Ten skład jest w tej chwili moim zdaniem w najlepszej dyspozycji. Dla Krzysia Bieguna ważny jest w tej chwili nie tyle start w Uniwersjadzie, co te kilkanaście dni spokojnego treningu. To jest zawodnik z takim potencjałem, że jeżeli tylko będzie w odpowiedniej formie, to powalczy o kolejne punkty w PŚ" - podkreślił Kruczek. Murańkę bardzo cieszy start w pierwszych w tym sezonie zawodach PŚ. "Uważam, ze jestem dobrze przygotowany, a ostatnie treningi w Ramsau dały mi sporo motywacji. Dziś też było dobrze, więc zamierzam mocno powalczyć. Każdy dobry start jest dla mnie niezwykle ważny, tym bardziej, że niebawem ma być podjęta decyzja, kto znajdzie się w reprezentacji na igrzyska w Soczi". W sobotę i w niedzielę na dużej skoczni w Titisee-Neustadt rozegrane zostaną dwa konkursy indywidualne (kwalifikacje pokaże Eurosport, a konkursy Eurosport i TVP). Ostatni raz zawody PŚ w skokach narciarskich rozegrane zostały na Hochfirstschanze w lutym 2007 roku. W obu konkursach zwyciężył wtedy Adam Małysz.