Gdyby nie galaktyczna forma Stocha, z pierwszego w karierze zwycięstwa mógł cieszyć się Kubacki. Na razie to pobożne życzenia, bo mistrz z Zębu nadal utrzymuje olimpijską formę i znacznie góruje nad resztą stawki. Tak wyraźna deklasacja stała się przedmiotem żartów, a nawet przyczynkiem do prób ustalania alternatywnej klasyfikacji. W tym tonie wypowiedział się Piotr Żyła. "Konkurs w Lillehammer wygrał Dawid Kubacki. Kamil Stoch też wygrał, ale w swojej lidze" - powiedział z uśmiechem reprezentant Polski w rozmowie z branżowym portalem skijumping.pl. "Wiewiór" nie traci rezonu, choć od początku sezonu prezentuje się w kratkę, a kumulacją niepowodzeń były igrzyska w Pjongczangu. Końcówka cyklu Pucharu Świata, czyli skandynawski turniej Raw Air, układa się dla Żyły przyzwoicie. Po 19. miejscu w Oslo, przyszła 14. lokata w Lillehammer. Przed skoczkami jeszcze dwa przystanki na północy kontynentu, czyli starty w Trondheim i Vikersund, a pod koniec miesiąca finał w Planicy. Czy Żyła jeszcze "zakręci" się wokół podium? On sam podchodzi do sprawy w swoim stylu, czyli na zupełnym luzie. "W sierpniu będę w formie. Nie no, żartowałem, może trochę szybciej, w lipcu" - powiedział roześmiany od ucha do ucha dziennikarzowi skijumping.pl. Art