Piotr Żyła był najlepszy z Polaków podczas konkursu drużynowego w Vikresundzie. "Biało-Czerwoni" zajęli czwarte miejsce w zawodach Pucharu Świata, ustępując Słowenii, Niemcom i Austrii.
- Drugi skok, seria próbna i pierwszy też był bardzo fajny, Dzisiaj był relaksujący dzień - mówił Żyła na antenie Eurosportu, zaraz po zakończeniu lotów w Norwegii.
Polak w pierwszej serii osiągnął 219,5 m, w finałowej 232 m, a we wcześniejszej serii próbnej - 235 m
- Przespałem dwa pierwsze konkursy zaliczane do serii Raw Air, a teraz walczę, jak umiem najlepiej. Jestem szczęśliwy z dzisiejszych lotów - tłumaczył Żyła.
Skąd taka metamorfoza skoczka?
- U mnie klucz jest w głowę, a reszta sama idzie. Nie ma się nad tym, co zastanawiać za dużo - mówił.
Żyła nie skrytykował Kamila Stocha, przez którego słabsze skoki Polacy nie znaleźli się na podium.
- Zawsze jest fajnie na podium stać. Jesteśmy jednak drużyną, wygrywamy razem, przegrywamy razem. Czwarte to moje miejsce w tym sezonie, ale czwarte jest lepsze od piątego - powiedział Żyła.
Przed zawodnikami ostatni etap Raw Air, niedzielny konkurs indywidualny.
- Nie będziemy czekać na nie niedzielę - rzucił Żyła, a gdy reporter Eurosportu przypomniał, że jutro jest właśnie niedziela, Żyła rzekł w swoim stylu: A tak, trochę się zakręciłem.
Pawo