19-letni Wellinger miał groźny upadek w zawodach w ostatnią sobotę w Kuusamo. W początkowej fazie lotu otrzymał mocny boczny podmuch wiatru, stracił równowagę i po wypięciu nart spadł ze sporej wysokości na zeskok. Nie stracił przytomności, ale skocznię opuścił na noszach. Żegnając kibiców pomachał im ręką. Późniejsze badania wykazały jednak, że uraz jest poważniejszy i leczenie zachowawcze nie przyniesie oczekiwanego efektu. Zawodnik musiał poddać się operacji; zabieg przeprowadzono w czwartek w specjalistycznej klinice w Innsbrucku. "Nie byliśmy z tego zadowoleni, ale lekarze przekonali nas, że operacja jest konieczna. To oznacza co najmniej osiem tygodni przerwy. Turniej Czterech Skoczni na pewno odbędzie się bez niego" - powiedział o Wellingerze austriacki szkoleniowiec Niemców. Jak podkreślił Schuster, trudno dziś wyrokować, czy skoczek wróci do pełni formy przed lutowymi mistrzostwami świata w Falun. Po trzech konkursach PŚ w tym sezonie Niemiec z dorobkiem 78 pkt zajmuje 10. pozycję w klasyfikacji generalnej. Z powodu kontuzji kostki i operacji, którą przeszedł w czwartek w Nowym Targu, w najbliższych tygodniach w pucharowej rywalizacji zabraknie również triumfatora klasyfikacji generalnej ostatniego cyklu Kamila Stocha.