"To niesamowite, że wszystkie bilety zostały wyprzedane, co świadczy o ogromnym zainteresowaniu tą dyscypliną. Myślę, że w oba weekendy będziemy mieli prawdziwą narciarską fiestę, zwłaszcza po spektakularnym sukcesie Polaków w Turnieju Czterech Skoczni, w którym Kamil Stoch zwyciężył, a Piotr Żyła zajął drugie miejsce. Nie można się dziwić polskim kibicom" - powiedział trener norweskiej kadry Alexander Stoeckl. W rozmowie z agencją NTB przyznał, że podoba mu się euforia panująca w Polsce. Dla uspokojenia własnych nerwów ekipa zaraz po konkursie w Wiśle wyleci z powrotem do Norwegii i powróci dopiero na zawody do Zakopanego. "Kraków ma świetne połączenie lotnicze z Oslo, więc nie będziemy mieli problemów logistycznych. Austriacy pojadą do domu samochodami, a to jest wiele godzin męczącej podróży. Zdecydowaliśmy się na taki ruch, aby w spokoju przeanalizować zawody w Wiśle i przygotować się w domu do konkursów w Zakopanem" - poinformował Stoeckl. Zdaniem norweskich mediów decyzja ta może być jednak spowodowana smogiem panującym w Polsce, który był szeroko opisywany w ostatnich dniach w skandynawskich mediach. Konkursy w Wiśle odbędą się w sobotę i niedzielę. Początek o 16. Transmisje w TVP 1 i Eurosporcie. Zawody w Zakopanem zaplanowano na przyszły weekend. Zbigniew KuczyńskiLiczy się każda złotówka! Wesprzyj Orkiestrę na pomagam.interia.pl